Łukasz Jamróz w sobotę strzelił trzy bramki w spotkaniu rezerw. Po meczu chwilę porozmawialiśmy z napastnikiem olsztyńskiego klubu.
Udany debiut w barwach Stomilu.
- Głównym celem dzisiaj było to, żebym zagrał pełne dziewięćdziesiąt minut, bo dawno nie grałem. Wracam po lekkiej kontuzji mięśnia dwugłowego. Miałem dzisiaj ten mecz wybiegać, a przy okazji udało się strzelić trzy bramki.
Po kontuzji już zero śladu?
- Jestem zdrowy, na nic nie narzekam. Czyli śmiało mógłbyś zagrać w spotkaniu I ligi. Kondycyjnie też jest dobrze? - Kondycyjnie spokojnie bym wytrzymał trudy spotkania w I lidze. Czekam na swoją szansę od trenera.
W dzisiejszym meczu miałeś problemy z plecami. Co się stało?
- W pierwszej połowie spotkania zostałem uderzony w plecy, trochę mnie przytknęło. W przerwie trochę mi rozmasowano plecy. Niestety zrobiłem błąd, że nasmarowałem się maścią rozgrzewającą. Przy tym słońcu nie można tego robić, musiałem w trakcie spotkanie szybko zmyć z siebie tą maść.
Poznałeś już choć trochę Olsztyn?
- Jeszcze nie miałem czasu na zwiedzanie. Wolny czas ostatnio spędzałem w domu. Jak już się wdrożę, to pewnie znajdę trochę czasu, żeby wyskoczyć na kawkę.
Jaki wynik typujesz w Głogowie?
- Nie ważne jaki wynik, najważniejsze jest zwycięstwo. Pojechaliśmy osłabieni, ale to nie zmienia faktu, że w każdym spotkaniu musimy walczyć o trzy punkty. Mam nadzieję, że chłopaki dadzą radę.