Po porażce Stomilu z Wisłą Puławy 0:3 rozmawialiśmy z kapitanem Dumy Warmii Karolem Żwirem.
Co zawiodło w tym meczu i spowodowało tak wysoką porażkę z Wisłą?
- Na pewno fatalny początek, który ustawił ten mecz. Uważam, że w tej lidze, gdy strzela się bramkę, zespół sie cofnie, to było widać w drugiej połowie, że chcieliśmy, ale przeciwnik się dobrze ustawił i nic nie mogliśmy zrobić. Jakieś sytuacje były, ale nie stuprocentowe. Niestety, seria się skończyła, ale może się zacząć nowa. Tak trzeba do tego podejść, wyciągnąć konsekwencje i jak najszybciej zapomnieć o tym meczu.
Skąd takie słabe wejście w to spotkanie?
- Ciężko tak na gorąco powiedzieć. Musimy to przeanalizować. Byliśmy gotowi na to, co przeciwnik gra i właśnie od tego zginęliśmy w meczu. Musimy to zobaczyć, wyciągnąć sensowne wnioski i w następnym meczu nie popełniać takich błędów.
Nie ma chyba się co załamywać? Przed wami trzy spotkania i ten awans bezpośredni cały czas jest w waszym zasięgu.
- Oczywiście. Są trzy spotkania, trzy trzeba wygrać. mam nadzieję, że jako cały zespół nie zwiesimy głów, bo wykonaliśmy do tej pory bardzo dobrą pracę. Takie mecz się zdarzył. Musiało się to w końcu kiedyś zdarzyć, bo szczęście też nam dopisywało. Chcemy wygrywać i chcemy awansu i zrobimy wszystko, żeby tak było.
Wszystko w porządku z twoim zdrowiem?
- Tak, dostałem w rękę, ale jest w porządku.
Mimo takiej porażki, otrzymaliście ogromne wsparcie od kibiców, którzy cały czas w was wierzą.
- To jest ważne, że mamy kibiców, że są dwunastym zawodnikiem, cały mecz żyli. Szacunek dla nich i mam nadzieję, że tak będzie do końca i po ostatnim meczu będziemy się razem z nimi cieszyli.