Po przegranym meczu Stomilu z Wisłą Puławy (0:3) odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu ekip.
Mariusz Pawlak, trener Wisły:
- Przyjeżdżając do Olsztyna zdawaliśmy sobie sprawę, że zrobimy wszystko, żeby to spotkanie wygrać. Bo była to ostatnia szansa na odrobienie punktów, które zgubiliśmy tydzień temu. Chwalę swój zespół po tym meczu. Taka jest piłka. Wygraliśmy zasłużenie. Pierwsza połowa w naszym wykonaniu bardzo dobra, wykonaliśmy w pełni plan, który wdrażaliśmy w tygodniu. Zarządzaliśmy tą połową. Wychodziliśmy do wysokiego pressingu, wykonaliśmy dużo tych skoków pressingowych, z tego padła druga bramka. Widzieliśmy dużo plusów Stomilu, bo jego ostatnia porażka, nie będę przypominał, wszyscy wiemy gdzie była. Dlatego z dużym szacunkiem dla przeciwnika, dla pracy trenera, którą wykonuje, ale pewni siebie i pokazaliśmy, że weszliśmy w mecz jakbyśmy grali u siebie. Zmieniliśmy sposób grania w drugiej połowie. Masz 3:0, a prawie wszyscy byli do dyspozycji, chociaż były jakieś niedyspozycje żołądkowe. Te punkty bardzo nam się przydały. W drugiej połowie graliśmy nisko, nawet bardzo nisko, bo Stomil gra na przestrzeniach, na dobrych wbiegnieciach dziesiątek i to moi zawodnicy blokowali. Dużo dośrodkowań, ale tam trzeba było wygrywać pozycje i wygrywać górne piłki. Zrobili to dzisiaj środkowi obrońcy, ale nie tylko, bo i boczni też. Spisali się na medal i dopisujemy bardzo ważne punkty, jeśli chodzi o tabelę. Moi zawodnicy dotrzymali słowa, to co mówili mi rano i też musze, to co obiecywałem, dotrzymać.
Szymon Grabowski, trener Stomilu:
- Tradycyjnie podsumować mecz w kilku zdaniach, które nie będą wesołe, bo też taki mecz zagraliśmy. Przede wszystkim powinniśmy przeprosić kibiców za to, jak zaprezentowaliśmy się dzisiaj i podziękować im za to, że w świetny sposób dopingowali nas do końca. Wisła Puławy zrobiła to, czego momentami nie potrafili zrobić przeciwnicy, z którymi ostatnio się mierzyliśmy, czyli otworzyć sobie wynik spotkania w pierwszej akcji. Wisła to zrobiła w pierwszej, w drugiej i trzeciej i po 20 minutach było po meczu. Bardzo się przyczyniliśmy do tego, że Wisła zdobywała bramki, bo teraz tak analizując na chłodno, nasze działania zupełnie nie przypominały tych działań, które ćwiczyliśmy. Nasze indywidualne działania nie przypominały tych, do których się przyzwyczailiśmy i stąd z minuty na minutę przewaga przeciwnika rosła i po 20 minutach przegrywaliśmy 3:0. Chcieliśmy wrócić do tego meczu poprzez zdobycie bramki i na pewno szkoda, że w pierwszej połowie się nam to nie udało, bo można było bardziej się o to postarać. Wtedy ten mecz jeszcze mógłby się otworzyć, bo nawet w przerwie chcieliśmy dać sobie szansę tego, by móc spróbować wrócić do tego meczu, jednak to się nie udało i zerowym dorobkiem kończymy to spotkanie. Myślę, że tak to trzeba zamknąc, zdać sobie sprawę, że przed nami jeszcze trochę grania jest i punktów do zdobycia i będziemy robić wszystko, żeby jak w tamtej rundzie po Wiśle Puławy rozpoczęła się nasza wspaniała seria, tak teraz również, po Wiśle Puławy będziemy dążyć do tego, żeby wygrywać kolejne mecze i w tych ostatnich spotkaniach, jakie nam zostały, księgować trzy punkty.