Stomil Olsztyn zremisował 1:1 z Polonią Lidzbark Warmiński. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu zespołów.
Piotr Gurzęda, trener Stomilu:
- Mieliśmy założenie wygrać w tym spotkaniu, zresztą w każdym meczu mały takie założenia. Do pewnego momentu plan realizowaliśmy. Trzymaliśmy się swoich założeń, wynik do pewnego momentu utrzymywał się po naszej myśli, natomiast po zmianach i w trakcie gry, gdy to zmęczenie narastało. Przez to zmęczenie zawodnicy zaczęli robić te rzeczy, których staraliśmy się unikać w treningu. Przyniosło to bramkę dla zespołu gospodarzy, może nie wynikała ona z tego o czym mówię, ale po błędzie w ustawieniu był rzut rożny. W zamieszaniu padła bramka. Żałuje, bo to zawsze boli, nasza taktyka polegała trochę na cierpieniu, chcieliśmy grać w piłkę, ale w obronie byliśmy blisko siebie. Mieliśmy sobie pomagać, biegać, walczyć. Po odbiorze piłki mieliśmy grać szybko do przodu, zawieszać piłkę na naszych napastników, skrzydłowych, szukać przestrzeni za plecami przeciwnika. Parokrotnie tak to wyglądało, po takiej akcji strzeliliśmy bramkę, natomiast potrzebujemy trochę czasu, żeby się wzmocnić motorycznie i odbudować.
Daniel Wierzbowski, trener Polonii Lidzbark Warmiński:
- Stomil przyjechał tutaj nie przegrać i to im się udało. My dzisiaj czujemy po raz kolejny duży niedosyt, jesteśmy dużo lepszą drużyną piłkarsko. Dostajemy bramkę znowu po fazie przejściowej i tutaj można polemizować, czy był spalony, tego cofniemy. Zabrakło nam konkretów w polu karnym, mieliśmy sporo sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramkę, lepsze niż te co wpadło. Żałujemy, bo bardzo chcieliśmy tutaj wygrać, wiedzieliśmy jaka będzie atmosfera na trybunach. Myśleliśmy, że Stomil przyjedzie bardziej zdeterminowany, żeby wygrać. W całym meczu nisko się bronili i wychodzili z kontrami, po których zdołali strzelić bramkę. My mieliśmy tych sytuacji z bocznego i centralnego sektora sporo, ale nic nie strzeliliśmy. Dlatego tracimy dwa punkty i nie wygrywamy za trzy, co nas najbardziej boli. Dziękuje chłopakom, bo była wiara w zwycięstwo, do końca szli za wynikiem. Nie udało się, ale ja im dziękuję, że pokazali kolejny raz jakość piłkarską na boisku i w tej lidze. Od poniedziałku będziemy pracowali, żeby nie tracić w ten sposób bramek i być bardziej konkretnym i wygrywać spotkania.
29.09.24 19:45 zjs
Ten styl to miało być remedium na Zajączkowskiego. Pływanie rozpaczliwcem po piasku.
29.09.24 14:17 barakuda
Ja mam pytanie co to był za styl?upadły? Ja wiem trzeba czasu itp itd....ale tu nie było żadnej zmiany stulu
29.09.24 11:33 zjs
Gurzęda wprowadza własny styl, ma być nowym doświadczeniem pana trenera. Trener pomieszał składem i nie przynisło to efektów, Na konferencji prasowej Wierzbowski zaorał Gurzedę jak uczniaka.
29.09.24 08:13 oks1945
Może za rok się ida