Stomil Olsztyn przegrał 0:1 w Nowym Sączu. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obu zespołów.
Kamil Kiereś, trener Stomilu Olsztyn:
- Z naszej perspektywy należy zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście powinniśmy przegrać to spotkanie na trudnym terenie w Nowym Sączu. Jeżeli spojrzymy na te pierwsze 65 minut spotkania, to niekoniecznie. To był nasz bardzo dobry obraz gry. Dobrze graliśmy w defensywie. Mieliśmy bardzo dobre momenty w ofensywie, stworzyliśmy tez sobie sytuacje. Mieliśmy kilka stałych fragmentów gry. Obiektywnie mecz był na dobrym poziomie. Widać było, jak na warunki pierwszoligowe, niezłą piłkę. Było sporo sytuacji też ze strony Sandecji. Tak jak powiedziałem, to był nasz dobry obraz, który chcielibyśmy widzieć. To były takie obrazy jak na GKS-ie Tychy czy na Podbeskidziu. Dobre fragmenty, ale tam bylismy skuteczni pod bramką, tutaj, w tych dobrych fragmentach nie. Miedzy 65. a 75. minutą nastąpił słabszy fragment naszej gry, spadła procentowość celnych podań, nie potrafiliśmy w żaden sposób odwrócić tego słabszego fragmentu całym zespołem. Mnożyły się niecelne podania, mnożyły się akcje Sandecji na naszej połowie. Może Sandecja nie miała jakiś klarownych sytuacji, ale mieliśmy taki najgorszy moment by stracić bramkę i rzeczywiście w takim słabszym momencie tracimy tę bramkę. Staraliśmy się odwrócić bieg wydarzeń, ale nie udało się. Z mojej perspektywy na pewno przydałby się w I lidze VAR. Były dwie, trzy sytuacje, które należałoby z perspektywy VAR-u ocenić. Ja nie będę tego komentował, bo do końca nie widziałem. Moi zawodnicy twierdzą, że były sytuacje kontrowersyjne. Szkoda, bo I liga jest takim poziomem, że warto by było coś takiego wprowadzić i realnie to wszystko oceniać. Globalnie, z perspektywy tego meczu, nie szukałbym też alibi, że przydarzył się taki słabszy moment i przegraliśmy, w tym, że jesteśmy w rozjazdach, Niedawno do Tychów, teraz do Nowego Sącza. Uważam, że stać nas na to, by wychodzić i skutecznie rywalizować wszędzie, niezależnie od sytuacji. Ten obraz, który widzieliśmy do 65. minuty musimy powielać. Stać nas na lepszą grę, stać nas na wygrywanie.
Tomasz Kafarski, trener Sandecji:
- Bardzo cieszymy się z trzech punktów, które przysłowiowo wydarliśmy z gardła bardzo dobrze grającemu zespołowi Stomilu. Wydaje mi się, że było to jeden z najlepszych zespołów, jak nie najlepszy, z którymi dotychczas graliśmy. Ta liga pokazuje jak ciężko jest wygrać i ile trzeba poświęcić siebie i jakie musi zaangażowanie nastąpić, by, przy odpowiedniej dozie szczęścia, która też jest potrzebna, by wygrać to spotkanie. Kolejny mecz u siebie, komplet publiczności, bardzo fajna atmosfera. Potwierdzam słowa trenera, mecz był bardzo dobry, bo oba zespoły chciały grac w piłkę. Co do VAR-u, to tez bym chciał, żeby w I lidze był VAR, ale w Lidze Mistrzów na razie nie ma VAR-u, więc chyba najpierw powinien być tam, a dopiero potem tutaj, Sytuacje były w polu karnym, dużo się działo i dlatego ten mecz był tak dobry.