Stomil Olsztyn zremisował 1:1 z Arką Gdynia. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu drużyn.
Ireneusz Mamrot, trener Arki:
- Jesteśmy rozczarowani, emocje jeszcze mnie bardzo mocno trzymają. Sposób w jaki graliśmy przy wyniku 1:0, ehhh nie chcę zbyt mocnych słów użyć. Powiedziałem w szatni i myślę, że na tym się nie zakończy. Jako trener nie mogę pozwolić na pewne rzeczy na boisku. Trzeba strzelić bramkę na 2:0 i nie chodzi o niewykorzystaną sytuację, bo to w piłce się zdarza. Mieliśmy stuprocentową sytuację i to musi być bramka. Później byliśmy kilka razy w polu karnym, zabrakło strzału, gdzie można było go oddać. W efekcie tego dostaliśmy bramkę na 1:1 i wtedy się obudziliśmy. Ta bramka spowodowała, że przeciwnik był jeszcze bardziej zdeterminowany, dobrze bronił i nie mieliśmy zbyt dużo okazji. To strata dwóch punktów i co do tego nie mam wątpliwości. Mecz nam się ułożył wyśmienicie, karny 1:0 do szatni i czerwona kartka dla zawodnika gospodarzy. Takie spotkanie trzeba po prostu wygrać. Zdarza się kiedy zespół gra przeciwko dziesięciu i nie wygrywa, tyle że my mieliśmy wynik. O to mam dużo pretensji do zespołu. Na pewno rozmowa odbędzie się w szatni. W przeciwieństwie do zawodników, mam trochę większe doświadczenie. Przegrywałem takie mecze kiedy graliśmy w dziesięciu i wygrywałem też takie spotkania. Wiem jak to jest i w podświadomości zawodników pojawia się coś takiego, że jest łatwiej. Zespół grający w osłabieniu jest zawsze bardziej zmobilizowany. Żeby wygrać taki mecz trzeba strzelić na dwa do zera.
Adam Majewski, trener Stomilu:
- Nie można porównywać tego meczu, do meczu z Resovią, gdzie uratowaliśmy wynik w ostatnich minutach. Graliśmy z kandydatem do awansu, niestety zdarzają się takie spotkania, gdzie zaangażowanie i determinacja jest ważniejsze od umiejętności i tak było w tym spotkaniu w naszym wykonaniu. W wyniku problematycznego rzutu karnego i jeszcze bardziej czerwonej kartki zmienił się obraz meczu. Dlatego wielki szacunek za zaangażowanie i determinację dla naszej drużyny, że udało się wyrównać wynik spotkania. Arka miała dużą przewagę optyczną, ale nie udało się wykreować zbyt wielu sytuacji. Chciałem podziękować drużynie za grę, zaangażowanie i determinację. Oczywiście mamy wiele rzeczy do poprawy jeżeli chodzi o grę ofensywną. Grając dziś dziesięciu na jedenastu zawodników dobrej drużyny, trzeba chłopaków pochwalić. Grzesiek Kuświk ma zaległości treningowe, odczuł delikatny ból, dlatego nie chcieliśmy ryzykować. Po czerwonej kartce i tak musieliśmy skorygować ustawienie w drugiej części meczu.
18.10.20 16:24 tomaso
Z jednej strony z przebiegu gry punkcik cenny, z drugiej, gdyby nie czerwień, coś czuję, że mogłyby być 3 pkt. Rzut oka na tabelę mówi jednak, że nieważne, kto u steru, statek i tak płynie na mieliznę