Stomil Olsztyn przegrał 1:3 z Rakowem Częstochowa. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu drużyn.
Marek Papszun, trener Rakowa:
- Zasłużone zwycięstwo mojego zespołu. W pierwszej połowie zupełnie zdominowaliśmy gospodarzy. Przypadkowy rzut karny postawił Stomil na nogi i dlatego druga połowa była bardziej wyrównana. Gratuluje zespołowi, gratuluje całej szatni, bo z tego rejonu Polski przywozimy do Częstochowy sześć punktów (Raków wygrał w środę z Wigrami Suwałki - red.).
Tomasz Asensky, trener Stomilu:
- Gratuluję rywalom zwycięstwa. Drużyna Rakowa wygrała zasłużenie. Pretensje możemy mieć do siebie, bo byliśmy wyczuleni na argumenty jakimi dysponuje zespół z Częstochowy. Chcąc się przeciwstawić, to nie można rozegrać tak pierwszej połowy i stracić bramki po stałym fragmencie gry. Brak konsekwencji spowodował, że straciliśmy te gole. Zastanawiałem się kiedy ta dobra passa zostanie przerwana, z jakim zespołem przegramy. Porażka z Rakowem ujmy nie przynosi. Mieliśmy swoje braki kadrowe, szczególnie w ofensywie i nie mogliśmy się skuteczniej grać w ataku przeciwko takiemu zespołowi jak Raków. W przerwie wyzwoliły się pokłady energii. W drugiej połowie musieliśmy zaryzykować, ale nie było precyzji przy strzałach lub było blokowane indywidualne akcje. Passa przerwana, ale w drugiej połowie nikt nie odstawiał nogi i dążyliśmy do wyrównania.