Każda seria kiedyś się kończy. Ta olsztyńska trwała cztery spotkania, a już budowaliśmy niezdobytą twierdzę Olsztyn. Mecz z Rakowem potwierdził to, co wydarzyło się w Niepołomicach, a i troszkę zabrakło szczęścia, które przy Piłsudskiego było od początku sezonu.
Nie będę tu analizował gry naszych zawodników. Każdy kto był na meczu, to widział co zawiodło. Boli jednak to, że w tak frajerski sposób Stomil traci bramki, a jednocześnie nie umie przez pół meczu stworzyć dobrej sytuacji w ofensywie. Dodatkowo martwi to, że ze składu wypada trzech zawodników z ofensywy, a w szerokiej kadrze nie można znaleźć równoważnych zmienników. Trener Asensky chyba jednak nie do końca tym razem trafił z pomysłem na przeciwnika, a może z wykonawcami tego pomysłu. Na pewno dokładnie to przeanalizuje.
Prawdę powiedziawszy, to przyzwyczaiłem się już delikatnie do tego, że po meczu wyjazdowym nie mam dobrego humoru, ale w momencie, w którym przychodzi mi tworzyć swój felieton, emocje są zgoła inne. Słowa jakoś szybciej i składniej przychodzą do głowy. Po meczu z Rakowem nie mam tego komfortu. A czary goryczy dopełniają plotki o tym, że w Stomilu jednak za dobrze się nie dzieje. W tygodniu rada miasta podjęła co prawda decyzję o dokapitalizowaniu spółki milionem złotych, ale fundusze te jeszcze nie znalazły się na kontach klubowych, a w kuluarach krążą wieści, że piłkarze znów mają zaległości w bieżących płatnościach, bo 15. nie dostali wypłat. Plotek jest zresztą więcej, ale nie mam potwierdzenia z kilku źródeł, więc pisał o nich nie będę. W skrócie można powiedzieć, że wbrew wcześniejszym pozorom, zima w tym roku znów może nie być za bardzo spokojna. Sprawy są oczywiście nieprzesądzone i mogę się kompletnie mylić.
Mecz w Katowicach przełożony. Z jednej strony bardzo szkoda, bo fanatycy Stomilu mieli wrócić na kibicowski szlak i w niezłej liczbie pojawić się na Śląsku, ale z drugiej, czysto sportowej, warto chyba odpocząć te dwa tygodnie, wyleczyć Tanczyka i zobaczyć, co po reprezentacyjnej przygodzie zaprezentuje Siemaszko. Nie do przecenienia jest również punktacja w PJS. W grę wchodzą duże pieniądze i tym razem Stomilu nie stać na ponowną pomyłkę.
Jak zawsze jednak nie tracę nadziei, że w naszym ukochanym klubie będzie dobrze i z tym optymistycznym akcentem - SPW!
03.10.17 11:25 crispy
Przydaloby sie troche bulwarowki w tych felietonach (tak a propos plotek, ktore i tak w wiekszosci sie sprawdzaja) ale z drugiej strony rzetelne dziennikarstwo sie tym brzydzi, wiec tak trzymaj kolego, gdyz porzadny z Ciebie gosc. Zas odnosnie plotek, to czekam na felieton komentatora, gdyz prawie nikt nie wie kim jest, wiec zapewne latwiej mu cos ,,zafakcic''.