Przed Stomilem Olsztyn ciężkie zadanie. Podopieczni Tomasza Asneskiego w sobotę będą chcieli zatrzymać rozpędzony Raków Częstochowa. Najbliżsi rywale olsztyńskiego zespołu wygrali ostatnie trzy spotkania i w każdym meczu strzelali po trzy gole.
Raków Częstochowa w środę rozegrał zaległe spotkanie z Wigrami Suwałki. Wygrali pewnie 3:0. Mecz z trybun bacznie oglądał Tomasz Asensky. Czy więcej czasu na odpoczynek, to będzie przewaga olsztyńskiego zespołu?
- Logika podpowiada, że może być łatwiej. Jednak z doświadczenia wiem, że zespoły, które liczyły na to, że przeciwnik będzie mniej dysponowany, to wyglądały na skoś odwrotnie. Zabraniam piłkarzom myśleć o tym, że Raków będzie zmęczony po meczu w Suwałkach - mówi trener Stomilu Tomasz Asensky.
Cały czas kontuzjowany jest Wołodymyr Tanczyk. Za żółte kartki pauzować będą musieli Adrian Karankiewicz oraz Marcel Ziemann. Ostatni mecz dyskwalifikacji odcierpieć musi Artur Siemaszko.
- Nikt nam nie odbierze determinacji i walki w tym spotkaniu. Każdy z moich piłkarzy będzie walczył w tym spotkaniu na sto procent. Musimy przełamać wyjazdową porażkę, bo gramy w kratkę. Wypadałoby przed własną publicznością wygrać - dodaje Asensky.
W kadrze Rakowa jest dwóch były zawodników Stomilu. Andrzej Niewulis, który słynął z otrzymywania dużych ilości żółtych kartek, ale pamiętać, trzeba, że strzelił zwycięską bramkę w Gdynii. Po zwycięstwie 1:0 z Arką Stomil zapewnił sobie utrzymanie w I lidze w sezonie 2012/2013. Przed sezonem do Rakowa z Olimpii Elbląg trafił... Paweł Piceluk.
Dobrze znany w Częstochowie jest obecnie obrońca Stomilu Łukasz Sołowiej. W tym sezonie zagrał w barwach Rakowa tylko w spotkaniu Pucharu Polski, ale w zeszłym sezonie przyczynił się do awansu do I ligi. W rundzie wiosennej zagrał w dziesięciu spotkaniach.
Stomil Olsztyn jest niepokonany w tym sezonie na własnym stadionie i wszyscy liczymy, że w sobotę będzie podobnie. Jak zawsze nasi piłkarze mogą liczyć na gorący doping fanatyków, wszyscy do młyna!
em