Relacja z meczu ŁKS Łomża - Stomil Olsztyn

Strzelanina w Łomży!

2008/2009 - Druga Liga Łomża
ŁKS Łomża 0:10 Stomil Olsztyn
0:2
Bramki Paweł Alancewicz 21'
Grzegorz Lech (k) 27'
Paweł Alancewicz 47'
Paweł Alancewicz 52'
Paweł Alancewicz 57'
Grzegorz Piesio 58'
Łukasz Suchocki 62'
Paweł Łukasik 65'
Piotr Ruszkul 70'
Piotr Ruszku
kartki
Bramki ŁKS Łomża: Kamil Olsztyński Artur Urban Łukasz Tarnowski Bartłomiej Możarowski (23' Dawid Płatuński; 67' Mateusz Remiszewski) Mateusz Dembski Cezary Antolak Artur Trzaska Mateusz Sowa (61' Maciej Sowa) Robert Cychol Adrian Walendziewski Mateusz Laskowski.
Stomil Olsztyn: Zbigniew Małkowski Paweł Podhorodecki Piotr Kulpaka..." class="playerVote">Piotr Kulpaka Arkadiusz Koprucki Daniel Michałowski Łukasz Suchocki Paweł Alancewicz Grzegorz Piesio (72' Dariusz Frankowski) Piotr Głowacki Grzegorz Lech (60' Piotr Ruszkul) Paweł Łukasik (68' Mateusz Różowicz).
Szczegóły Sędzia: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin).
Widzów: 1 000

Relacja

Piłkarze Olsztyńskiego Klubu Sportowego urządzili sobie w Łomży prawdziwą "strzelaninę"! Podopieczni Jerzego Budziłka zaaplikowali miejscowemu ŁKS-owi aż dziesięć bramek. W pierwszej połowie olsztynianie zaledwie dwukrotnie pokonali bramkarza ŁKS-u. Swoje "celowniki" dużo lepiej ustawili w drugiej części spotkania, gdy do siatki gospodarzy trafili ośmiokrotnie. Bohaterem meczu został Paweł Alancewicz, który zdobył cztery bramki.

Sam mecz rozpoczął się z 50-minutowym opóźnieniem. Spore przygody w dotarciu na łomżyński stadion mieli olsztyńscy fani. Ostatecznie wszystko jednak dobrze się skończyło i w liczbie ponad 350 osób mogli obejrzeć zawody.

W pierwszym składzie, w porównaniu do meczu z Brzeskiem, zaszło kilka zmian. Trener Jerzy Budziłek na ławce rezerwowych posadził Ruszkula oraz Wróblewskiego, Stefanowicz pauzował za żółte kartki, a Wincel znowu jest kontuzjowany. Daniel Michałowski został przesunięty na lewą obronę, Łukasz Suchocki zagrał na prawej flance, a duet napastników wspólnie z Grzegorzem Lechem stworzył Paweł Łukasik. W samym meczu olsztynianie zgodnie z przewidywaniami kontrowali grę. Przewaga gości została udokumentowana w 21. minucie, gdy czwartą swoją bramkę w tym sezonie zdobył Paweł Alancewicz. Sześć minut później wynik podwyższył kapitan OKS-u Grzegorz Lech pewnie egzekwując rzut karny, podyktowany za faul na Łukaszu Suchockim.

Drugą połowę od mocnego uderzenia rozpoczyna OKS. W 47. min. Paweł Alancewicz wykorzystuje błąd obrońców gospodarzy i podwyższa na 3:0. Pięć minut później "Alan" może już cieszyć się z hat-tricka! Jednak na trzech bramkach młody olsztyński pomocnik nie poprzestał - w 57. min. zdobył swoją czwartą bramkę i podwyższył na 5:0. Tak fantatycznie rozpoczęta druga połowa znamionowała tylko jedno - kolejne bramki były już kwestią czasu! I tak minutę po trafieniu Alancewicza, do bramki ŁKS-u trafia Grzegorz Piesio. W 62 min. na 7:0 podwyższa Łukasz Suchocki - przerywając tym samym serię meczów, w których nominalny napastnik OKS-u nie strzelił gola. Trzy minuty później bramkę zdobył Paweł Łukasik. Natomiast ostatnie dwa trafienia należały do dżokera w dzisiejszym meczu Piotra Ruszkula - trafił w 70. i 75. minucie. Wygrana 10:0 jest najwyższą jaką OKS 1945 Olsztyn odniósł we wszystkich dotychczas rozegranych, oficjalnych meczach. Wyczyn z Łomży sprawił, że nasza drużyna z 52 golami jest aktualnie najskuteczniejszym klubem drugiej ligi wschodniej! Jednak prawdziwy sprawdzian czeka olsztynian już w najbliższą środę, gdy podejmą na własnym boisku bezpośredniego sąsiada z tabeli - Ruch Wysokie Mazowieckie.

Autor: mjr


Wypowiedzi pomeczowe:

Jerzy Budziłek (trener OKS 1945 Olsztyn) - Nie był to zbyt wymagający przeciwnik, ale z takimi zawsze się ciężko gra. Przed meczem mobilizowałem chłopaków, aby do tego spotkania podeszli skoncentrowani. I rzeczywiście tak też się stało. My realizowaliśmy swoje zadania, graliśmy konsekwentnie, stąd też tak wysoki wynik. Choć do przerwy było tylko 2:0, ale operowaliśmy dobrze piłką i zmienialiśmy środek ciężkości gry, padły piękne bramki. Choć przy stanie 2:0 Łomża po naszym błędzie w defensywie, mogła zdobyć jedną bramkę. W całym meczu nie zagrozili jednak nam poważnie. Odnieśliśmy pewne zwycięstwo, ale trzeba powiedzieć, że graliśmy na bardzo dobrym boisku. Jestem zauroczony tą płytą - równiusieńka, dywanik i wtedy można w tą piłkę pograć, gdy zawodnicy są do tego predysponowani i wykazać swój kunszt. Wygraliśmy najwyżej, bo Łomża do tej pory nie przegrała tak wysoko. Z tego wyniku się cieszymy, strzeliliśmy dużo bramek czym bardzo znacznie poprawiliśmy swój bilans bramkowy. Cztery bramki zdobył Paweł Alancewicz. Dziś zagraliśmy w trochę innym ustawieniu. Nie było Stefanowicza i musieliśmy trochę przemeblować obronę - na bokach grali Daniel Michałowski i Paweł Podhorodecki. Cały mecz na lewej stronie rozegrał Głowacki. Przyjeliśmy dziś bardzo ofensywny wariant gry. Muszę też pochwalić naszą obronę - ci obrońcy sprawdzili się, choć ze względu na przeciwnika, nie był to miarodajny test.

Grzegorz Lech (Pomocnik OKS 1945 Olsztyn) - Nie mogliśmy się spodziewać innego wyniku jak nasza wysoka wygrana z tego powodu, że w ŁKS-ie grali młodzieżowcy z roczników 89. i 90. Do tego należy dodać cudowne boisko, na którym przyszło nam grać i mogliśmy zagrać w końcu to co chcemy i lubimy czyli szybka wymiana z pierwszej piłki na dwa kontakty, dużo podań. Praktycznie wszystkie bramki strzeliliśmy po takich akcjach zespołowych, nie indywidualnych - ręce same składały się do oklasków. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego meczu, jednak musimy o nim jak najszybciej zapomnieć, bo teraz czeka nas bardzo ważne spotkanie z Ruchem Wysokie Mazowieckie.

Paweł Alancewicz (Pomocnik OKS 1945 Olsztyn) - Graliśmy na bardzo ładnym boisku i dobrze mi się współpracowało w trójkącie z Grzesiami Piesiem i Lechem. Moje cztery gole są zasługą Grześka Lecha, który przy wszystkich asystował. Myślę, że łomżyńska młodzież dopóki miała siły, starała się z nami walczyć, jednak jak się dostaje osiem bramek to widać, że z zespołu uchodzi powietrze. W najbliższą środę gramy z Ruchem Wysokie Mazowieckie i myślę, że jeżeli wyjdziemy na ten mecz z takim samym nastawieniem jak na mecz z ŁKS-em to z pewnością wygramy.

Wysłuchał: mjr
Źródło: Radio Olsztyn


Zapowiedź

Pod względem sportowym będzie to jeden z najsłabszych meczów w tej rundzie, natomiast pod względem kibicowskim to bez wątpienia wyjazd wiosny. Już jutro olsztynianie rozegrają w Łomży mecz z tamtejszym ŁKS-em. Do Łomży wybiera się blisko trzystu olsztyńskich kibiców.

Klub z Łomży znajduje się "w odwrocie" i przechodzi drogę podobną do tej, jaką przed laty przeszedł olsztyński Stomil. Łomżyński KS po spadku z zaplecza ekstraklasy wyraźnie nie może się pozbierać, głównie przez olbrzymie problemy finansowe. Brak pieniędzy zepchnął klub na sam koniec drugiej ligi. Z drużyny odeszli kluczowi gracze, m. in. Piotr Orliński i Paweł Sędrowski, których olsztyńskim kibicom przedstawiać nie trzeba. Aktualnie w kadrze ŁKS-u są piłkarze w wieku juniora, których nazwiska są jeszcze anonimowe dla znawców piłki w kraju. Jednak absolutnie nie wolno ich zlekceważyć, bo w Łomży również trafiają się talenty, za przykład wystarczy podać Rafała Boguskiego, który pierwsze piłkarskie kroki stawiał właśnie tam. Jednak czy łomżyńscy juniorzy będą w stanie przerwać fatalną serię 10 przegranych meczów z rzędu? Dość powiedzieć, że ŁKS ostatnią bramkę w lidze zdobył 9 listopada 2008 roku, a więc jutro minie od tego "wydarzenia" równo pół roku.

Olsztynianie do Łomży wybierają się w optymalnym składzie. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Marcina Wincla, który przedwcześnie wrócił na boisko przed tygodniem, za co zapłacił odnowieniem kontuzji. Jednak ewentualny brak Wincla nie powiniem być dla OKS-u osłabieniem w obliczu takiego rywala jak Łomża. Jednak to tylko pod jednym warunkiem - olsztynianie muszą zagrać z większym zaangażowaniem i większą determinacją niż przed tygodniem. Jutro nadarzy się świetna okazja do zdobycia trzech punktów i przerwania niekorzystnej passy trzech meczów bez zwycięstwa, w których Olsztyn zdobył zaledwie dwa punkty. Jak na drużynę aspirującą (conajmniej) do pozostania w drugiej lidze to bardzo mało. Mecz wyjazdowy powinien być dla olsztynian łatwiejszy, bo tej wiosny OKS na wyjeździe gra dużo lepiej niż u siebie w domu. Spotkanie w Łomży cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród olsztyńskich kibiców. Fani OKS-u w sile blisko trzystu osób wybierają się do Łomży, co z pewnością będzie najlepszym wynikiem tej wiosny.

Autor: mjr