Po piątkowym treningu Stomilu Olsztyn rozmawialiśmy z pomocnikiem olsztyńskiego klubu Grzegorzem Lechem.
W piątek zdecydowaliście się przerwać milczenie i jasno przedstawić swoje stanowisko na temat sytuacji w Stomilu Olsztyn.
- My nigdy nie milczeliśmy, nikt z nami nie rozmawiał przez trzy tygodnie. Żaden z dziennikarzy nie pytał się o nic zawodników. My nie będziemy wychodzić przed szereg.
Co się dzieje w klubie?
- Już od września prosiliśmy, gdzieś w swoich przekazach, żeby ktoś poszedł po rozum do głowy i zaczął układać sprawy organizacyjno-finansowo. Nie było odzewu. Doszło do takiej sytuacji, że klub jest na takim stryczku, że tylko cud go uratuje.
Nie ma nadziei dla Stomilu?
- My jako zawodnicy nie wiemy o co chodzi, nikt z nami się nie komunikuje. Nikt nam nic nie tłumaczy. Ciężko cokolwiek powiedzieć. Jeżeli normalnie wszystko zaczęłoby by funkcjonować to sportowo jesteśmy w stanie utrzymać klub w I lidze.
W sobotę sparing z Sokołem Ostróda? Zobaczymy w końcu tych doświadczonych zawodników na boisku?
- Tak. Normalnie trenujemy i czekamy na pozytywny sygnał.
Wielokrotnie już o tym rozmawialiśmy o tej sytuacji w klubie. Nie masz tego po ludzku dość?
- Mamy chyba wszyscy! Tylko bardziej niż mam czegoś dość to bardziej pragnę normalności. Pragnę przyjść do Klubu widzieć wszystkich uśmiechniętych. Rozmawiać z ludźmi w sklepie o tym, że Stomil ma dobrych wychowanków, że zagraliśmy dobry mecz, lub dostać burę po słabym występie. Po prostu przeżywać emocje, które są związane z piłką nożną. Najgorsze jest to że przez nasze przywiązanie do klubu cierpią nasze rodziny. Jednak liczę na to, że przyjdą lepsze czasy. Teraz jest taki moment, gdzie można wyczyścić i ułożyć wiele spraw, które dadzą fundament na piękną przyszłość Stomilu !! Potrzeba dobrego dialogu i wspólnych działań!
Na co liczycie? Bo dla mnie jest to jasny apel.
- My musimy ciągle o coś prosić, wyciskając cały czas maksa sportowo z tego co mamy. O co ja mam apelować? Ludzie władni zrobią to co uważają za słuszne. My walczymy na boisku na tyle na ile nas stać. Tylko zanim tam wejdziemy walczymy z wieloma rzeczami, patologiami w koło. Niech osoby, które są właścicielami tego klubu, podejmą jakieś decyzje, bo my chcemy grać jedynie w piłkę, a na tym poziomie wiąże się to z tym, że to jest też poza pasją nasza praca. My chcemy po prostu uprawiać swój zawód. Liczę, że miasto chce pomóc klubowi, ale cały czas zastanawia się jak to zrobić. Nie chcę wierzyć w to - być może jestem głupi i naiwny - że ktoś próbuje ten klub zniszczyć i go zakopać. To jest historia tego miasta. Ten klub czy ktoś tego chce czy nie jest wielką biało-niebieską częścią miasta od 1945 r. do teraz i na zawsze!!!
02.02.19 09:51 Gacek Z
A oczywiście, że Stomil to historia Olsztyna, Warmii i Mazur, Polski a nawet Europy. Zawsze było o nas głośno tylko z jakich powodów? Z gry w piłkę?
01.02.19 23:02 Tiger
Grzesiek pełna racja, zgadzam się z tymi słowami i mało tego Stomil jest nie tylko historią tego miasta ale całego regionu Warmii i Mazur. Szkoda tylko, że stolica tej pięknej krainy ma takich włodarzy jakich ma, po prostu nie lubiących sportu, wystarczy porównać z innymi miastami to się można naprawdę za głowę złapać jaka to różnica.
01.02.19 22:43 Wielki Stomil
Brawo dla wszystkich którzy zostali !!! szacunek pokazujecie że jesteście z stąd i szanujecie ten klub