Stomil Olsztyn wygrał 1:0 w Pruszkowie z Pogonią Siedlce. Po meczu rozmawialiśmy z rezerwowym napastnikiem olsztyńskiego zespołu Pawłem Łukasikiem.
Jak ocenisz zwycięstwo nad Pogonią Siedlce?
- To był mecz walki. Musieliśmy bardzo uważnie podejść do tego spotkania, bo warunki nie były sprzyjające grze w piłkę nożną. Chodzi mi o silnie wiejący wiatr. Trzeba było się skupić na obronie i nie dać sobie - przez głupi stały fragment gry czy głupi błąd - strzelić bramki. W pierwszej połowie zrobiliśmy to bardzo dobrze, grając pod wiatr strzeliliśmy bramkę po słusznym rzucie karnym. Dotrwaliśmy do pierwszej połowy, a w drugiej czekaliśmy na kontry, bo przeciwnik gonił wynik i musiał się odkryć. Zabrakło jednak tego ostatniego słowa i drugiej bramki. Cieszy jednak nawet skromne zwycięstwo 1:0. Wygraliśmy na ciężkim terenie z Pogonią, która jest niewygodnym przeciwnikiem.
Bramka na 2:0 mogła paść po Twoim strzale z daleka, ale nie udało się zaskoczyć bramkarza.
- Siedząc na ławce z kolegami dyskutowaliśmy, że jak się pojawi szansa, to trzeba strzelać z daleka. To na pewno sprawi kłopoty bramkarzowi. Nie mieliśmy za dużo tych sytuacji, dlatego skupiliśmy się na obronie. Nie chcieliśmy się za mocno wypuszczać w pole karne przeciwnika.
Wszedłeś właśnie też po to na boisku, żeby przetrzymać trochę piłkę i ugrać trochę czasu.
- Dostaje wskazówki od trenerów co mam zrobić i tego się trzymam. Jak prowadzi się 1:0 i jest końcówka meczu to najlepiej przetrzymać piłkę, wywalczyć jakiś rzut wolny, pociągnąć piłkę do przodu.
Za tydzień mecz z Miedzią Legnica. Jakie przewidywania?
- Teraz na gorąco to ciężko się wypowiedzieć. Teraz chcemy się trochę pocieszyć tym zwycięstwem, a jutro (poniedziałek) trzeba będzie zapomnieć o zwycięstwie i skupić się na Miedzi. To jest inny przeciwniki, inaczej grają. Będzie trochę czasu, żeby się przygotować.