Artykuł

Łukasz Suchocki we wspomnianym meczu z Cracovią. Fot. Artur Szczepański

Łukasz Suchocki we wspomnianym meczu z Cracovią. Fot. Artur Szczepański

Łukasz Suchocki: Momentami graliśmy za darmo i robiliśmy fajne wyniki

11.06.22 17:45   kyn   2  

Wznawiamy nasz cykl artykułów "Co słychać u byłych piłkarzy Stomilu?". Rozmawialiśmy z Łukaszem Suchockim, który do naszego klubu trafił z Jezioraka Iława w 2007 roku.

W 2013 roku odszedł do Olimpii Grudziądz, grał jeszcze w Chojniczance, żeby mieć drugie podejście do Stomilu w 2015 roku. Ostatni raz w barwach Stomilu Łukasz Suchocki zagrał jesienią 2017 roku, potem odszedł do Sokoła Ostróda.

Co teraz robi popularny "Suchy"? - Mam stałą pracę, jestem nauczycielem WF-u w szkole podstawowej - mówi dla naszego portalu. - To moje główne zajęcie, ale dodatkowo jestem trenerem grupy przedszkolnej w Wikielcu. Dodatkowo w seniorach GKS-u jestem asystentem trenera, wcześniej też już jako zawodnik, wszystko w zależności od tego jaki trener przyjdzie. Cały czas siedzę w piłce seniorskiej i dodatkowo w piłce młodzieżowej.

Suchocki ostatni raz na boisku w barwach Wikielca grał jeszcze jak trenerem był Piotr Zajączkowski, po zmianie szkoleniowca, już nie gra u Damiana Jarzębowskiego, ale z powodu zdrowotnych. - Przepracowałem zimowy okres przygotowawczy - mówi Suchocki. - Reaktywowałem się, zacząłem trenować i wszystko fajnie trwało, dopóki znowu nie dopadła mnie kontuzja. Ciągnie się to od kilku lat, jakieś drobne urazy. Cieszę się, że omijają mnie ciężkie kontuzje, długotrwałe i bardziej bolesne, natomiast te mięśniowe nie pozwalają tak naprawdę sprawdzić, co człowiek jeszcze jest wart, bo gdy tylko złapie się jakąś formę, wejdzie się w cykl, to drobne urazy mięśniowe to przerywają. Tak to teraz jest muszę sobie jakoś z tym radzić, ale myślę, że na poziomach trzecio-czwartoligowych jestem sobie w stanie poradzić.

Łukasz Suchocki w pewnym momencie samodzielnie prowadził GKS Wikielec w III lidze, ale działacze jesienią zeszłego roku zastąpili go wspomnianym Zajączkowskim. Pytamy się kiedy bohater naszego tekstu na stałe zawiesi buty na kołku i poświęci się tylko i wyłącznie trenerce.

- W zależności od tego, jaka będzie sytuacja i jakie będę miał propozycje, kto będzie chciał skorzystać z usług mojej osoby, to od tego będzie uzależnione - mówi Suchocki. - Ciągnie mnie na boisko, do rywalizacji, natomiast z drugiej strony też nie po to robiłem papiery trenerskie, żeby z nich nie korzystać. Zobaczymy - czas pokaże. Nigdy nie mówię nigdy i nie chciałbym tak naprawdę określać czasu, bo to ciężko sobie cokolwiek teraz w życiu zaplanować dużo do przodu. Być może będę jeszcze gdzies na boisku się spełniał, być może jako trener. Tego jeszcze sam nie wiem i cieszę się, że zdrowie pozwala jeszcze kontynuować przygodę na boisku, ale też cieszę się, że mam jakieś zabezpieczenie papierami trenerskimi i w razie zawieszenia butów na kołek, będę mógł się spełniać jako trener i dalej w piłce pozostać.

Łukasz Suchocki do Stomilu Olsztyn trafił w 2007 roku i grał z przerwami 10 lat. Jaki to był okres w jego karierze piłkarskiej? - Były to wspaniałe czasy - mówi. - Duża sinusoida. Raz było lepiej finansowo, raz pieniędzy nie było, bywało różnie. Na pewno, jeśli chodzi o atmosferę, grę i poziom czysto piłkarski, są to miłe wspomnienia. Awans do I ligi, czy kolejne lata, w których naprawdę zdarzało się, że graliśmy za darmo i robiliśmy fajne wyniki - bedzie co wspominac. Fajna atmosfera, fajni ludzie, fajnych trenerów trafiłem, więc ja mogę w samych superlatywach się wypowiadać.

Jaki mecz szczególnie zapadł w pamięci Suchockiego? - Gdy pyta mnie ktoś o takie rzeczy, to nie mam specjalnych spotkań - opowiada “Suchy”. - Natomiast jak z kimś rozmawiam, to mówią mi, że pamiętają mój mecz z Cracovią, rozgrywany na stadionie w Ostródzie. Myślę, że to jedno z fajniejszych spotkań (Łukasz Suchocki strzelił pierwszą bramkę i zanotował dwie asysty w tym spotkaniu - red.). Fajna drużyna, mieliśmy swój cel, Cracovia również, fajnie wyglądaliśmy jako drużyna, ja indywidualnie też całkiem nieźle. Fajne spotkanie, które na pewno zapamiętam do końca życia.

A Wy jak wspominacie Łukaszego Suchockiego? Zapraszamy do podzielenia się swoimi wspomnieniami.

Patronite Zostań patronem stomil.olsztyn.pl! Doceniasz naszą pracę? Chcesz więcej ciekawych materiałów? Wspieraj nas tutaj: https://patronite.pl/stomilolsztynpl

Tagi: Stomil Olsztyn, Łukasz Suchocki, Co słychać u byłych piłkarzy Stomilu


Komentarze

  1. 11.06.22 22:46 THE CORE

    Może byli lepsi od niego, ale dla mnie Suchocki ma miejsce w "złotej jedenastce" Stomilu. Za całokształt.

  2. 11.06.22 21:25 Pawlik

    Dla mnie to jest Suchy ziomek dzieki ktoremu chodzilem na kazdy mecz Stomilu jedzilem na wyjazdy marzlem itp .Nalezy sie cos wiecej dla Suchego niz praca w szkole to skromy chlopak .A nie jak ci nasi pseudo pilkarzy dojarze glowka idz nawet do biedry na kase z wiecznym asystentem bo plamicie Stomil plamicie marke ktorej juz prawie nie ma. O kudłatym z Klewek nie wspomne.Tacy ludzie plamia Stomil a Suchy ziomek z Iławy od zwaśnionych kibicow byl w OLSZTYNIE kims czy Sokole.Człowiek mentor a nie dojarz jak wy.

Redakcja stomil.olsztyn.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, które są niezależnymi opiniami czytelników serwisu. Jednocześnie stomil.olsztyn.pl zastrzega sobie prawo do kasowania komentarzy zawierających wulgaryzmy, treści rasistowskie, reklamy, wypowiedzi nie związane z tematem artykułu, "trolling", sformułowania obraźliwe w stosunku do innych czytelników serwisu, osób trzecich, klubów lub instytucji itp., a w skrajnych przypadkach do blokowania możliwości komentowania wiadomości przez poszczególnych użytkowników.

Dodaj swój komentarz

Musisz być zalogowany, aby dodać komentarz. Zaloguj się tutaj.