Po kontuzjach barku Daniela Michałowskiego nie ma już śladu. Zawodnik zapowiada walkę o miejsce w podstawowej jedenastce. - Ostatnio trener próbował mnie na skrzydle. Swój najlepszy okres w karierze grałem właśnie na boku. Może tam mnie będzie trener Kaczmarek widział? - zastanawia się Daniel Michałowski, pomocnik Stomilu Olsztyn.
Rok temu przygotowania do rundy wiosennej zakłóciła Ci kontuzja barku. W lipcu znowu się odnowiła. Teraz odpukać możesz w spokoju przygotowywać się do rundy wiosennej.
- Ze zdrowiem na szczęście jest wszystko okej. W grudniu dużo czasu spędziłem w siłowni. Wzmacniałem rękę i z obserwacji widzę, że jest mocniejsza. Po kontuzji nie ma śladu. W spotkaniach nie boję się już siłowych pojedynków.
Jak z Twojego punktu widzenia przebiegają przygotowania Stomilu do rundy wiosennej?
- W styczniu w Olsztynie i później w Gutowie Małym wykonaliśmy solidną robotę. Teraz trener daje nam więcej luzu, ale też porządnie pracujemy. Świeżość i forma musi przyjść na pierwsze spotkania ligowe. Jesteśmy zadowoleni z naszej pracy i wierzę, że to wszystko zaprocentuje w rozgrywkach II ligi.
Ostatnio cały czas się mówi o rywalizacji na bramce między Skibą a Sakiem. Walka o miejsce w środku boiska także zapowiada się ciekawie. Jest Tunkiewicz, Szaraniec, bracia Kunowie czy Łysiak. Na środku może także grać Biedrzycki czy Segarra. Na co osobiście liczysz w rundzie wiosennej?
- Jestem świadomy, że będzie mi ciężko wskoczyć do pierwszej jedenastki. Trener przed rundą mówił, że wszyscy zaczynamy od zera, ale nie dziwię się, że szkoleniowiec chce stawiać na piłkarzy, którzy grali w rundzie jesiennej. Zespół w tamtym okresie grał bardzo dobrze i nie ma podstaw do zmian. A ja przecież przez pół roku byłem "niedostępny". Ostatnio trener próbował mnie na skrzydle. Swój najlepszy okres w karierze grałem właśnie na boku. Może tam mnie będzie trener Kaczmarek widział? Muszę to jeszcze przedyskutować ze szkoleniowcem. Ja cały czas walczę i się nie poddaje. Ta rywalizacja wyjdzie zespołowi na dobre.
Do startu ligi pozostał niecały miesiąc czasu. Czujecie już presję związaną z awansem do I ligi?
- Teraz tego presją nie możemy nazwać. Bardziej chodzi o oczekiwania. Wszyscy walczymy o swoje dobro oraz klubu ze swojego miasta i regionu. Presja pewnie pojawi się na początku rundy wiosennej. Wierzę, jednak, że będzie ona nas mobilizować, a nie "wiązać nogi".
25.02.12 21:22 chodi
I chwała Ci za to!!! Jak dla mnie jesteś wybornym piłkarzem i wierzę tak jak CAŁY OLSZTYN, że w tym roku walnie się przyczynisz do wprowadzenia Stomilu do 1 ligi!!!