Stomil Olsztyn przegrał 1:3 w Niepołomicach z Puszczą. Po meczu rozmawialiśmy z pomocnikiem olsztyńskiego klubu Danielem Mikołajewskim.
Gdzie był Stomil po przerwie? Został w szatni?
- Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Byliśmy skoncentrowani i zdeterminowani. Druga połowa? Można tak powiedzieć, że zostaliśmy w szatni... Zabrakło koncentracji do końca przy akcjach gospodarzy. Straciliśmy w taki sposób dwie bramki. Zaprzepaściliśmy szansę na zdobycie kompletu punktów w tym meczu.
Fatalna seria wyjazdowa trwa w najlepsze...
- Musimy przez całe spotkanie grać tak jak to robiliśmy w pierwszej połowie. Nawet w doliczonym czasie gry trzeba być skoncentrowanym i zdeterminowanym. Mamy jeden punktów na sześć wyjazdowych spotkań... Nie wygląda to za ciekawie. Wracamy do Olsztyna i mam nadzieję, że podtrzymamy dobrą serię na własnym boisku. Potem wyjazd do Katowic i tam koniecznie musimy się przełamać. Nie wiem, co jest skutkiem tego, że mało punktujemy.
Tego chyba nikt nie wie...
- No własnie... Trzeba być skupionym przez całe spotkanie i wtedy powinno być dobrze.
Teraz przed własną publicznością mecz z Rakowem Częstochowa.
- Chcemy grać, chcemy wygrywać. W każdym meczu walczymy o zwycięstwo i to się nie zmieni.
A jak twoja ręka?
- W pierwszej połowie jeden z zawodników nadepną mi. Złamania raczej nie ma, może jakieś pęknięcie. Na pewno nic poważnego.
26.09.17 13:31 zjs
@Kanar.... Chyba przyczyną?
24.09.17 20:00 Kanar
Trener jest skutkiem proste
24.09.17 18:07 zjs
My wiemy, że tak musicie grać. Problem w tym, że tak nie gracie.