Po meczu Stomilu Olsztyn z Dolcanem Ząbki rozmawialiśmy z trenerem Mirosławem Jabłońskim.
Jak oceni Pan dzisiejszy mecz?
- Myślę, że z wyniku możemy być zadowoleni, tym bardziej, że przegrywaliśmy już 0:2. Zespół walczył do końca i to jest nagroda za to, dwie strzelone bramki ze stałych fragmentów w doliczonym czasie (w rzeczywistości pierwszy gol padł w 88. minucie - red.). W takich okolicznościach cieszymy się z tego remisu.
Jak Pan oceni grę w dzisiejszym meczu Ihora Skoby?
- Jak na pierwszy raz to bardzo pozytywnie oceniam jego występ. Próbował dyrygować grą zespołu, mimo że nie zna większości zawodników, a jest to spora trudność np. w określeniu jak dograć piłkę czy na obieg, czy górą, czy dołem, starał się i na pewno w tej sytuacj,i w jakiej się znaleźliśmy, czyli praktycznie bez środka pola, to bardzo się przydał.
Czy tym razem udało się uniknąć poważniejszych urazów?
- No nie do końca. Paweł Łukasik nadciągnął trochę pachwinę, ale może nie będzie to poważny uraz, chociaż przy tego rodzaju kontuzjach, nie jestem pewny czy będzie do mojej dyspozycji w następnym meczu.