W sobotę (08. lipca) Stomil, z braku sparingpartnera, zagrał gierkę wewnętrzną. Po spotkaniu poprosiliśmy o komentarz trenera Biało-Niebieskich - Patryka Czubaka.
Jak trener ocenia mikrocykl w tym tygodiu?
- Na pewno był najcięższy z tych, które dotychczas i tych, które przed nami w chwili obecnej. Trzeba jednak otwarcie sobie powiedzieć, że wynik gry kontrolnej miał wpływ na to, że zawodnicy uwierzyli w to, co chcemy robić i zdecydowanie jeszcze mocniej próbowali realizować zasady w grze, które chcemy wprowadzać, zarówno w atakowaniu, jak i w grze obronnej. Dzisiejsza gra wewnętrzna była tego podsumowaniem, bo kilka momentów było takich, że naprawdę można było bić brawo.
No właśnie, jak trener ocenia grę wewnętrzną? Fajna intensywność, dużo bramek, dobrze się to oglądało.
- Myślę, że dużo bramek to nie zawsze jest dobrze z naszej perspektywy, natomiast cieszę się, że te rzeczy, które realizujemy pod względem atakowania, staramy się robić, co też napędza intensywność w obronie. To, jakie ustawienie przyjmujemy w trakcie posiadania piłki, jak wymusza to na zespole broniącym większą liczbę przyspieszeń i hamowań, jeżeli chce efektywnie bronić i to też cieszy, że z kolei ci, którzy w danym momencie są w defensywie, tę rękawice podejmują. Dlatego jest taki ogólny wizerunek, jeśli chodzi o aspekty intensywności. Nie zmienia to faktu, że chcemy ja cały czas podkręcać, co też zrobiliśmy na ostatnie 20 minut, gdzie piłkarze dostali konkretne zadania do wykonania i też z tego padła bramka po odbiorze wysokim.
Jakie plany na przyszły tydzień?
- Plany bardzo proste. Klasyczny mikrocykl, związany z przygotowaniem do meczu. Traktujemy to już w pewnym sensie jako mecz ligowy, jeśli chodzi o przygotowanie się do niego, chociaż podchodzę też do tego w ten sposób, że powinniśmy pracować tak samo, bez względu na wyniki. Standardy nie mogą się zmieniać. Przygotowujemy się do Lechii Gdańsk i postaramy się zagrać jak najlepsze spotkanie, żeby być przygotowanym bezpośredniego mikrocyklu, już przed meczem ligowym.
Czyli sparing z Lechią dojdzie do skutku?
- Dążymy do tego, żeby doszedł. Z tego co wiem, ustalana jest już godzina. Nie mieliśmy szczęścia z grami kontrolnymi, ale będziemy robić wszystko, by ten czas efektywnie wykorzystać i żeby te dwie gry kontrolne były wystarczające ku temu, by być gotowym do spotkań ligowych. Cieszę się, że też na końcu mocny przeciwnik, bo często robi się tak, że ten ostatni przeciwnik nie jest z najwyższej półki, ani nawet równorzędny. Ja uważam, że takie utrzymanie koncentracji i nastawienia daje właśnie rywalizacja z zespołami takimi jak ostatnio, czy takimi jak za chwilę.
Do kiedy chciałby trener mieć podpisanych nowych zawodników?
- Dążymy do tego, by zrobić to jak najszybciej. Delikatną presję, jak piłkarze na boisku, my jako sztab szkoleniowy, wywieramy na zarządzie. Natomiast jesteśmy świadomi jak to funkcjonuje i chociażby mogę podać przykład Warty Poznań, która do tej pory nie ma zakontraktowanych dwóch środkowych obrońców i wahadłowego i też zaczynają w tym samym w tym samym momencie co my i zaczynają w Ekstraklasie. Nie jest to takie często proste, jak nam się wydaje i nie jest to tylko perspektywa patrzenia ze swojego ogródka, ale trzeba spojrzeć na te rzeczy troszeczkę szerzej.
Jakie pozycje przede wszystkim?
- Chcemy by doszedł do nas jeszcze środkowy obrońca, na pewno i wahadłowy, natomiast zastanawiamy się jeszcze nad koncepcją młodzieżowca, czy tu czy tu, ale to będzie wyznaczała nam jakość zawodnika, którego uda nam się pozyskać, by rywalizacja była jak najefektywniejsza. Myślę, że zrobimy wszystko, by “9”, którą testujemy, została z nami, bo ten czas, który jest, wczesniej, bo rywalizowałem z Tomkiem (Bałą - red.) wcześniej , to wykorztstał jak najbardziej efektywnie i te walory, które ma, pokazał nie tylko dzisiaj pokazał w meczu ze Zniczem i pokazał w mikrocyklu treningowym.
09.07.23 13:29 zjs
No dobrze, moje pytanie brzmi czy trener uwierzył w siebie i w zespół ?