Przed meczem GKS Tychy - Stomil Olsztyn o opinię poprosiliśmy Jakuba Piekuta, redaktora portalu chojniczanka.pl.
- Chojniczanka z GKS-em Tychy zagrała otwartą piłkę. Zespół Jana Żurka przyjechał do Chojnic również po wygraną, dzięki czemu oglądaliśmy bardzo ciekawe spotkanie. Dwie bramki dla Chojniczanki padły po świetnie wykonanych rzutach wolnych przez Kubę Mrozika, choć defensywa GKS-u mogła zachować się przy tych trafieniach dużo lepiej. Obrońcy Stomilu powinni być czujni całe 90 minut - bramki dla tyszan w tamtym meczu padły po błędach naszej defensywy. Chojniczanka mając przewagę niestety przespała końcówkę pierwszej połowy i pierwsze minuty drugiej połowy, oddając inicjatywę gościom, którzy wykorzystali moment naszej słabości. Na szczęście w porę się przebudziliśmy, udało się wyrównać, a mogliśmy i wygrać. Ponownie zabójcze okazałoby się precyzyjne dośrodkowanie, które defensorom GKS-u sprawiały sporo problemów. Wtedy jednak piłka po uderzeniu głową Błażeja Jankowskiego, odbiła się od poprzeczki. GKS Tychy rzadko kiedy kończy mecz na zero z tyłu, co widząc po postawie ich linii defensywy w meczu z Chojniczanką, zbytnio mnie nie zdziwiło.