Po meczu Dolcan Ząbki - Stomil Olsztyn trzy krótkie pytania zadaliśmy Jarosławowi Ratajczakowi.
Dużo harowałeś na lewej stronie boiska, w obronie oraz w ataku.
- Szkoda tej pierwszej połowy, gdzie dominowaliśmy i mieliśmy swoje sytuacje. Druga połowa w naszym wykonaniu już była słabsza. Remis powinniśmy stąd wywieźć i wszyscy byliby zadowoleni.
Bramka Calderóna przypadkowa, ale ktoś go jednak nie pokrył.
- Ciężko powiedzieć teraz kto go miał kryć. Poszło dośrodkowanie z boku, Arek Czarnecki wybił piłkę na dwudziesty metr. Calderón uderzył z pierwszej piłki, poszła po rękach Skiby, po słupku. Bardzo szkoda tej sytuacji. Była końcówka meczu, ciężko było w pięć minut coś zrobić.
Wcześniej mieliśmy jednak swoje sytuacje.
- Tak, to prawda. Dolcan może więcej operował piłką, ale my mieliśmy więcej sytuacji i jedną powinniśmy zamienić na bramkę. Wszystko było dobrze do momentu strzału lub ostatniego podania. Brakowało "kropki nad i" i nad tym musimy pracować w tygodniu na treningach.