Przedstawiamy relację z meczu, który odbył się w listopadzie 1999 roku. Prowadzony przez Bogusława Kaczmarka Stomil Olsztyn zremisował u siebie 2:2 z Widzewem Łódź. Dwa gole dla olsztyńskiego klubu zdobył Cezary Kucharski.
Widzew Łódź w niedzielne, listopadowe popołudnie, bardzo szybko chciał zdobyć gola na trudnym terenie w Olsztynie. Dwukrotnie zespół od utraty bramki uratował Zbigniew Małkowski, a za trzecim razem już w 5. minucie spotkania dał się pokonać za sprawą Daniela Bogusza, który głową skierował piłkę po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Trzy minuty później padło wyrównanie. Pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Cezary Kucharski, który golem sprawił, że 8 tysięcy widzów przy al. Piłsudskiego 69a cieszyło się poraz pierwszy w tym spotkaniu.
W pierwszej połowie przewagę miał zdecydowanie Stomil, groźnie na bramkę rywali strzelali Artur Januszewski oraz Maciej Bykowski. W 20. minucie ten ostatni został powalony w polu karnym przez Macieja Stolarczyka. Stomilowcy domagali się rzutu karnego, ale arbiter nie zdecydował się wskazać na "wapno".
W 51. minucie spotkania Widzew ponownie wyszedł na prowadzenie. Bramkę na 2:1 strzelił Sławomir Gula, który zamknął dośrodkowanie z rzutu wolnego, a piłki nie dał rady wybić Januszewski.
Prowadzenie klubu z Łodzi nie trwało długo, bo w 53. minucie do remisu ponownie doprowadził Kucharski. Najpierw z rzutu rożnego dośrodkował Michał Stolarz, potem przytomnie zachowali się Łukasz Gorszkow, Tomas Ramelis, aż w końcu do piłki dopadł Kucharski i znowu popisał się pięknym uderzeniem.
Do końca meczu obydwa zespoły mogły strzelić zwycięską bramkę, m.in. Kucharski miał szansę na hattricka, ale ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
- Trochę żałuję, że runda się już skończyła - mówił po meczu dla "Gazety Olsztyńskiej" Cezary Kucharski. - Doszedłem akurat do optymalnej formy i dla mnie sezon mógłby jeszcze trwać. Dzisiejszy mecz był chyba rzeczywiście moim najlepszym w barwach Stomilu. Szczególnie dlatego, że strzeliłem bramki, które dały nam remis. Nie wiem jeszcze, czy wiosną będę grał w Stomilu. Ja ze swojej strony wyraziłem chęć pozostania w Olsztynie. Reszta należy tylko od prezesa Niemyjskiego (Roman - red.) i moich menedżerów.
- Zastanawiam się jadąc do Olsztyna jak ten Stomil gra - mówił na konferencji prasowej Orest Lenczyk, trener Widzewa. - Okazało się, że trochę tej gry było. Z postawy drużyny jestem w sumie zadowolony, chociaż chyba za długo się cieszyliśmy ze strzelania goli i w efekcie sami je traciliśmy.
- Cieszę się z tego, że moja drużyna przegrywając potrafiła dwa razy wyrównywać stan meczu - powiedział po meczu Bogusław Kaczmarek, trener Stomilu. Zawodnicy wykonali dziś ciężką pracę, po raz kolejny pokazali hart ducha i determinację.
Cezary Kucharski został na rundę wiosenną w Olsztynie. Łącznie zagrał 26. spotkaniach Ekstraklasy i strzelił osiem goli. Stomil w sezonie 1999/2000 zajął ósmą pozycję w Ekstraklasie. Wiosną Stomil także zremisował 2:2 z Widzewem, a dwa gole strzelił… znowu Kucharski.
Artykuł napisany na podstawie archiwalnego wydania Gazety Olsztyńskiej.
- Stomil Olsztyn - Widzew Łódź 2:2 (1:1)
0:1 - Daniel Bogusz (5), 1:1 - Cezary Kucharski (8), 1:2 - Sławomir Gula (51), 2:2 - Cezary Kucharski (53)
Stomil Olsztyn: Zbigniew Małkowski - Bartosz Jurkowski, Andrzej Biedrzycki, Artur Januszewski, Paweł Holc, Łukasz Gorszkow, Michał Stolarz, Sławomir Matuk (46 Tomasz Radziwon), Piotr Orliński (46 Tomas Ramelis), Cezary Kucharski, Maciej Bykowski (80 Piotr Matys).
Widzew Łódź: Marek Matuszek - Radosław Michalski, Maciej Stolarczyk, Rafał Pawlak (90 Łukasz Masłowski), Dariusz Gęsior, Rafał Kaczmarczyk, Tomasz Kiełbowicz, Sławomir Gula, Daniel Bogusz, Marcin Zając, Mirosław Szymkowiak.
17.02.24 12:09 zorro
to były czasy ... Stomil w ekstraklasie i to w górnej półce. To chyba już nie wróci... Ale w mieście wojewódzkim takim jak Olsztyn to 1 liga powinna być. Do Kucharskiego dorzuciłbym Czereszewskiego, Sokołowskiego (nominalny pomocnik), Płuciennika, Bacę, Prucheńskiego, Jasińskiego, Kujawę,.. było ich jeszcze kilku... Ostatnim dobrym napastnikiem w Stomilu to był Szymon Sobczak w 1 lidze, od tam tej pory to posucha .
16.02.24 23:50 Tomasz Boenke
Napastnik znakomity, ale komin płacowy miał taki, że budziło to niezdrowe emocje w szatni
16.02.24 18:36 barakuda
No1 proszę Cię...
16.02.24 15:33 jacekoks
Miałem przyjemność być na tym meczu. Świetny Czarek Kucharski, po prawym skrzydle fruwał Paweł Holc, cóż to były za czasy...
16.02.24 13:11 No 1
Najlepszy napastnik w Stomilu!To byly czasy. Reszta napastnikow to mu do piet niedorasta a ci dzisiejsi to totalne dno z panem od karnych w szczegolnosci