Mecz niewykorzystanych szans, ale mecz zwycięski. To jest najważniejsze. Powtarzalność gry, po bardzo ważnym meczu w Gdyni, została zachowana i dobrze rokuje na końcowe mecze rundy jesiennej.
Pogoda, a i zapewne okres Wszystkich Świętych, spowodował, że tym razem przy Piłsudskiego nie było kompletu widzów. Wszyscy ci, którzy jednak pojawili się na meczu, na pewno nie żałowali. Po jakże ważnej wygranej w Gdyni, odnieśliśmy kolejne zwycięstwo. Może nie piękne, ale sytuacji nie brakowało, więc chyba nikt się nie nudził. Skrzętnie zbieramy punkty, co ważne, ale i wracamy do taktyki efektywności. Nie musi być ładnie, ważne, że skutecznie. Nie zmienia to faktu, że przy kilku akcjach ofensywnych zawodnicy Stomilu błysnęli polotem. Choćby przy akcji, która finalnie dała nam gola. Szkoda trochę, że Tomek Chałas nie strzelił bramki, bo było by to ukoronowaniem jego naprawdę dobrej gry w tym spotkaniu. Według mnie, rozegrał jak na razie, najlepsze zawody w barwach Stomilu.
Mimo, że niektórzy nie są zadowoleni z postępów Szymonowicza, ja patrzę na jego grę z co raz większym uznaniem. Nie dość, że haruje z tyłu, to jeszcze zaczyna brać ciężar gry na siebie, nie boi się odważnych decyzji. Trener Jabłoński podkreślał, że powołania do kadry dały Dawidowi dużo pewności na boisku. Z jednej strony, dobrze mu życząc, zastanawiam się gdzie zawędruje zimą, z drugiej, wcale bym go ze Stomilu nie puszczał.
Zastanawia mnie też, skąd tyle niepochlebnych opinii o grze Karola Żwira. Według mnie, brakuje mu tylko jednej rzeczy, żeby zaczął strzelać. Dobrze zaprezentował się i w Gdyni i w meczu z Kluczborkiem. Krążą też opinie, że powinien schudnąć, czy coś tam jeszcze. Ja, to i powinienem schudnąć, ale Karol? Co o tym sądzicie? O Żwirze oczywiście, bo przecież nie o moim schudnięciu ;)
Nie milkną echa spotkania w Gdyni. Przez czyjeś niedopatrzenie, brak kompetencji czy po prostu zdrowego rozsądku, ponownie musimy ponieść karę za krzesełka, które same pękają. Paranoja. Mam nadzieję, że przy projektowaniu nowego stadionu dla Stomilu, ktoś pomyśli. No chyba, że to jakieś celowe działania są, to niniejszym serdecznie gratuluje pomysłu.
Jest czas zaduszny, pamiętajmy o Stomilowcach, których już z nami nie ma. Zapalmy świeczki wszędzie tam, gdzie pochowano ważne dla kibiców osoby, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Nie zapominajmy i nie dajmy zapomnieć. SPW!!!
ps. Niedzielny wyjazd do Pruszkowa może być interesujący, z redaktorskiego punktu widzenia oczywiście, bo przecież Was tam być nie może. Redakcja będzie i oczywiście przygotuje obszerny materiał. Dzięki za pomoc wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że mogliśmy być na wszystkich dotychczasowych meczach. I na następnych też będziemy. Pozdro.
03.11.15 11:29 dzbs
Nie brońmy Żwira, był najgorszy na boisku. Szymonowicz robi dużo więcej dla drużyny niż Karol. W jego wieku powinien biegać za dwóch. siedząc na trybunie mieliśmy wrażenie że Stomil czasem gra w dziesiątkę ( nie tylko moje zdanie). Brak odbioru, wyjścia jak dziecko we mgle. Nie mi jest osądzać jego rozwój ale ten mecz nie był udany w jego wykonaniu... Niestety nie mamy innych możliwości więc niech chłop się ogarnia i pomaga reszcie bo chłopaki robią co mogą. Mam nadzieje że tomek dopiero się rozkręca bo jego gra wygląda już dużo lepiej.
03.11.15 08:58 sZaQaLu$
Zgodzę się co do gry Tomka Chałasa - rozegrał bardzo dobry mecz. Tak samo i Grzegorz Lech (biję się w pierś, bo strasznie na niego narzekałem na początku sezonu, ale teraz widzę jak dobrą robotę robi na boisku). Natomiast Żwir, z mojego punktu widzenia, faktycznie zagrał bardzo słabo... Kiedy powinien podawać - strzelał... Kiedy powinien strzelać - podawał. Do tego straty i brak powrotu po nich gdy szły kontry, snucie się po boisku, brak podejścia do przeciwnika, zaatakowania, nawet gdy cofnął się na własną połowę (bo z jego strony o pressingu na połowie Kluczborka nie było nawet mowy),.. Takie nieporadne ustawianie się i zrzucanie odpowiedzialności w obronie na innych spowodowało kilka groźnych akcji MKS-u. To zdecydowanie nie był jego mecz.