OKS Stomil
on-line
Początek spotkania dobrze mnie nastroił, liczyłem na trzy punkty i miły nastrój na święta.
Zremisowaliśmy wygrany mecz, bo po 10 minutach i dwubramkowym prowadzeniu można było oczekiwać dobrej i mądrej gry w defensywie i albo podwyższenia, albo dowiezienia zwycięskiego wyniku do końca.
Nawet szybko stracona kontaktowa bramka nie zmieniła obrazu gry i oczekiwań kibiców. Niestety niefrasobliwość olsztynian staje się regułą. Może byłoby inaczej, gdyby Grzesiek Lech trafił po raz drugi na początku drugiej połowy. Może. Tylko dobrym interwencjom Piotrka Skiby zawdzięczamy, że Wigry nie strzeliły więcej bramek. Nie będę ukrywał, że wyszedłem z meczu zawiedziony, żeby nie powiedzieć, że smutny i pewnie nie byłem odosobnionych z takimi odczuciami.
Zastanawiam się, kiedy wreszcie Stomil zagra dwie równie połowy, tak by można było stwierdzić, że jest doświadczoną pierwszoligową drużyną. Na razie animuszu starcza nam na 45 min, a to niestety za mało, by regularnie wygrywać mecze. Oczywiście, że liczę na przełamanie w Chojnicach, choć zapewne łatwo nie będzie. Dziś też na to liczyłem, a niestety nie wyszło.
Ostatnio, po spotkaniu z Bytovią, chwaliłem Karola Żwira i myślałem, że meczem z Wigrami potwierdzi swoją dobrą dyspozycję. W pierwszej części meczu było jeszcze jak cię mogę, ale druga odsłona była w wykonaniu Karola fatalna. Wychodzi na to, że powołanie do kadry, zamiast podbudować, zaszkodziło.
Zastanawiające jest również to, że po raz kolejny na sektor dla przyjezdnych nie zostali wpuszczeni goście. Początkowo wydawało się, że wejdą na drugą połowę, tym bardziej, że kilkunastu kibiców Wigier pojawiło się na koronie stadionu. Wiem, że bardzo dokładnie wszelkim poczynaniom organizatora przyglądają się w Olsztynie delegaci PZPN, a i doszły mnie słuchy o kontrolach ze sztabu kryzysowego. Przydałby się jasny komunikat klubu w tej sprawie, wyjaśnienie tej dziwnej sytuacji. Wiem, wiem, poczekam na taki komunikat długo, ale nie zmienia to faktu, że by się przydał.
Przed nami czas świąteczny, zadumy, ale i radości, rodzinnych spotkań. Wesołych Świąt zatem dla całej biało-niebieskiej rodziny. Odpocznijmy troszkę, bo na brak wrażeń pewnie narzekać nie będziemy. SPW!!!
28.03.16 14:06 icekid
Co do gry to gdyby połączyć pierwszą połowę z meczu z Wigrami z drugą połową meczu z Bytovią, to może by coś z tego było. Rafał Kujawa i Piotr Skiba prezentują wyraźnie wyższy poziom, i zaangażowanie niż koledzy z zespołu. Jeszcze sporo zdrowia zostawia Grzesiek Lech który strzelił piękną bramkę, chociaż czasem i jemu brakuje skupienia czy dokładności. Warto by zespół częściej próbował zróżnicowanych ataków typu zejście do środka jak Grzesiek który się nie zastanawiał i strzelił piękną bramkę. Zbyt wiele akcji jest realizowanych na wrzutkę w pole karne a przeciwnicy wiedzą już że tak gra Stomil i bez problemu się bronią przed tym. Stomil jest chyba najmniej strzelającym z nogi zespołem w lidze. Kiksów ani zablokowanych strzałów nie liczę bo to nie robi zagrożenia czyli nic z tego nie wynika. Szczególnie dobrze było to widać właśnie z Wigrami, gdzie drugą połowę graliśmy jak zawsze czyli wrzutki w pole karne a zawodnicy gości spokojnie wybijali każdą piłkę. Jest kilku chłopaków co potrafią uderzyć z nogi więc może warto spróbować robić więcej wstrzeliwania niskiego w pole karne. Może warto jak już schodzić częściej do środka jak pokazał to pięknie Grzesiek. Inną opcją są zejścia nie do linii bocznej tylko do końcowej przy polu karnym i wystawienie dolnej piłki do środka na nabiegającego zawodnika. Szkoda, że u nas nikt nawet nie myśli strzelać z narożnika pola karnego czy przed nim jak to nam pięknie raz strzelił Pribula. No ale patrząc na celność i jakość strzałów to faktycznie może lepiej się za to nie brać, bo to wymaga ogromnej precyzji. Kolejna sprawa to Panowie nauczcie się strzelać po ziemi!!! Śliska nawierzchnia ale niewykorzystywana. Początek napełnił serca wszystkich takim optymizmem, że nawet ofensywa Wigier i ich kontaktowa bramka nie zmieniły wiary kibiców w zwycięstwo. Zmieniła to gra zespołu w drugiej połowie, który jakby prosił o to by mu strzelić bramkę oddając środek pola jak później się okazało raz i przedpole pola karnego. Było minęło. Wiecie co macie do poprawy. To były zespoły z dołu tabeli więc czas brać się do roboty, bo potencjał jest i nie raz to pokazał cały zespół. Jak kiedyś powiedział pewien mądry trener: "Czym się różni np: Arsenal od polskich zespołów? W sumie dopracowaniem szczegółów ." Co do niewpuszczania kibiców przyjezdnych teraz mam pewność, że wtedy(podczas meczu z Bytovią) z tym pijaństwem to był tylko pretekst. W końcu co ten pijany by nam tam zepsuł? Teraz Policja miała pełen arsenał i wyglądało to jak planowane prowokacje z lat 90 aby prewencja mogła sobie poćwiczyć. To nie te czasy i nie powinno to już mieć miejsca. Czas to ukrócić, bo takimi zagrywkami politycznymi pewien osobnik psuje atmosferę wokół klubu o zasięgu krajowym.
26.03.16 20:46 dorotowo
Kot, ten cyrk z kibicami przyjezdnych to chyba wplyw naszego kochanego Piotrusia Prezydenta, to jest prawdziwy Mistrz obstrukcji. Pewnie sobie rozkminil, ze w taki sposob Stomil bedzie znienawidzony w lidze i latwiej go bedzie usmiercic. Kyniu i Panowie zrozumcie pilkarz, jak funkcjonowac w klubie zorganizowanym na poziomie 4 ligi. Wesolego Alleluja
26.03.16 20:29 barakuda
Juz widze jakby tak trzymali tam Legie czy Widzew.psy moment kazali by wszystkich wpuscic
26.03.16 20:20 Kot
Czyli bezpieczniej wg delegata jest nie wpuścić kilku osób za bycie pijanym lub nieobecnych na liście wyjazdowej na sektor gości i podnieść poziom zdenerwowania całej grupy stojącej pod bramą i otoczonej osobnikami z bronią gładkolufową i gazem? Ma sens.
26.03.16 20:16 barakuda
Komunikaty to by sie przydaly w wielu sprawach ale to chyba nasze pobozne zyczenie...