Na niecały tydzień przed wznowieniem rozgrywek I ligi rozmawialiśmy z Szymonem Sobczakiem. W rozmowie ze stomil.olsztyn.pl mówi m.in. o tym jak zespół prezentuje się na treningach, czy o przypuszczeniach co będzie się działo w trakcie wznowienia rozgrywek.
Mocno się stęskniłeś za zajęciami grupowymi i za tym co już nas czeka we wtorek, czyli pierwszym ligowym spotkaniem po długiej przerwie.
- Jak każdy profesjonalny piłkarz z utęsknieniem czekałem na pierwszy trening. Wstaję rano i idę robić to co kocham. Cieszymy się, że wróciliśmy do treningów, ale najbardziej brakowało nam grania i piłkarskich emocji. Tego codziennego dreszczyku emocji jak będziemy myślami przy meczu. Jednego co nas martwi, to że mecze będą odbywały się bez udziału publiczności. Takie niestety mamy warunki i będzie trzeba się do tego przyzwyczaić.
Jak się czujesz po tak długiej przerwie od “normalnych” treningów?
- Cały czas byłem aktywny, ani na chwilę nie odpuszczałem sobie treningów. Wiadomo, że jest różnica pomiędzy treningiem indywidualnym, a grupowym. Podczas izolacji sportowej mogliśmy przebywać poza Olsztynem. Ja mieszkam w małej miejscowości, więc miałem do dyspozycji boisko oraz siłownie. Cały czas mogłem solidnie pracować. Pozostali zawodnicy także nie marnowali czasu i wierzę w to, że wszyscy wrócimy w dobrej dyspozycji.
Musieliście na nowo poznawać się na boisku? Nigdy nie było tak długiej przerwy w zajęciach.
- Okres zimowy był wystarczający czasem, żeby nowi zawodnicy zaaklimatyzowali się w drużynie. Schematy gry musieliśmy odnawiać, ale od pierwszego treningu było widać zgranie i chęć powrotu na boisko. To powinno zaowocować. Już po pierwszym treningu każdy mówił, że jest głód piłki, a to jest bardzo ważne.
Czuć już adrenalinę przed meczem z Chrobrym Głogów?
- Bardzo ważne będzie podejście mentalne. Nie można w ogóle porównywać spotkań piłkarskich z kibicami a bez publiczności. To będą w ogóle inne spotkania, nie nazwałbym tego test-meczem, bo w końcu to będzie rywalizacja o punkty. Adrenalina jest w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czekamy na ten mecz i każdy z nas od pierwszego da siebie “maksa”.
Da się mentalnie przygotować do spotkań bez kibiców?
- To sprawa indywidualna. Aspektem pozytywnym będzie świadomość, że bardzo często będziemy pokazywani na żywo w telewizji. Robimy to co kochamy, ale też gramy dla tych co nas wspierają.
Jaka to może być runda dla Stomilu?
- Ja nie jestem od takich przewidywań. Jestem pozytywnie nastawiony, szczególnie po ostatnich treningach, gdzie widać tą chęć powrotu na boisko. Stomil z dnia na dzień wygląda coraz lepiej. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i teraz kwestia mentalna. To będzie bardzo ciekawa runda.
Kilka punktów do baraży, kilka do miejsca spadkowego.
- Podchodzę do tego spokojnie. Dwa mecze do góry, dwa mecze do dołu. Pierwsze spotkania będą bardzo ważne. Ta liga jest wyrównana, ale stać nas na wiele. Nie lubię wracać do tego co już było, ale nasze możliwości pokazaliśmy już w pierwszym meczu na wiosnę (wygrana 4:2 z Odrą Opole - red.).
Słowo awans pojawia się po treningu?
- Unikam w swoim gronie takich rozmów. Prawda piłkarska jest taka, że trzeba skupiać się na każdym najbliższym meczu. Boisko wszystko zweryfikuje. Czasami dużo się mówi, a potem nic z tego nie wynika.
Uda się dograć ligę do końca? Masz jakieś obawy czysto ludzkie, że ktoś się zarazi w zespole?
- Mam swoje zdanie wyrobione na temat pandemii od samego początku. Nie bagatelizuje tego, ale podchodzę do tego z dużym dystansem. Nie boję się o nas, podchodzimy do tego profesjonalnie, PZPN też nas odpowiednio przygotował do wznowienia rozgrywek. Unikamy większych spotkań, ale cały czas kontrolujemy to, bo zdrowie jest najważniejsze.
Chrobry Głogów dobrze zaczął rundę wiosenną. To ma jakieś znaczenie?
- Jedni mówią, że to będzie całkowicie odmienna runda, że wszyscy zaczynamy od zera. W Olsztynie zawsze gra się ciężko i jak ktoś liczy na łatwe punkty, to zapraszamy. Od kiedy jestem w Stomilu to nigdy się nam spotkania z Chrobrym Głogów nie układały, ale to jest dobry moment na przerwanie tej złej passy i zapunktować. Nie mogę się już doczekać tego spotkania. Teraz przyjdzie czas weryfikacji, bo nie każdy wytrzyma tempo gry co trzy dni. Dobrze, że mamy szeroką kadrę, bo dalekie wyjazdy będą miały znaczenie. Sztab trenerski i cały klub robią od początku wszystko żebyśmy byli dobrze przygotowani.
Nie obawiasz się kontuzji?
- Co może być lepszego dla piłkarza jak gra? Nie skupiam się na tych obawach gry co trzy dni, a myślę, o tych pozytywnych aspektach. Rywalizacja sportowa powinna wszystkim sprzyjać a nie przeszkadzać.
Ile strzelisz goli do końca sezonu?
- Liczę, że dołożę kilka bramek i będą to ważne trafienia dla Stomilu. Każdy z nas liczy na zawodnika obok siebie. W tym jest nasza siła, że każdy z nas zna swoją jakość. Wiemy na co nas stać i każdego z osobna.