Piłkarze Stomilu II Olsztyn zdobyli jeden punkt w starciu z GSZS Rybno. Spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0.
Formalnie Stomil był gospodarzem w tym meczu, ale mecz odbył się w Rybnie.
– Jest duży niedosyt, bo stworzyliśmy pięć bardzo dobrych sytuacji - mówił po meczu Paweł Głowacki, trener drużyny. - Na pewno najlepszą sytuacją była ta na pięć minut przed końcem meczu, gdy Maciej Kotarba po dośrodkowaniu z szóstego metra uderzył piłkę głową wprost w bramkarza. Cieszy to, że nie straciliśmy bramki, bo cała drużyna zagrała dobrze, jednak martwi trochę skuteczność.
I dodaje: - Do meczu przystępowaliśmy bez kontuzjowanego Szymona Dowgiałło oraz zawodników występujących na co dzień w juniorach młodszych prowadzonych przez Adama Zejera. Dzień wcześniej grali dość zacięty mecz z Naki Olsztyn. Dał się we znaki brak między innymi Mateusza Szenfelda, Jakuba Brdaka czy Bartka Florka. Piłkarze, którzy mieli na swoim koncie mniej spotkań w tym sezonie, otrzymali dziś szansę i pokazali się z dobrej strony. W środę zmierzymy się w Wojewódzkim Pucharze Polski z Granicą Kętrzyn, a w lidze zostały jeszcze pojedynki z Warmią Olsztyn oraz Błękitnymi Pasym, które będą rozegrane awansem z rundy wiosennej.