Piłkarze Stomilu II Olsztyn wygrali w meczu z liderem IV ligi - Zniczem Biała Piska. Kibice w Łukcie obejrzeli dwie bramki. Strzelali: Piotr Łysiak oraz Andrzej Jaroń.
Przed początkiem spotkania było trochę zamieszania w szeregach olsztyńskiego zespołu. Mało brakowało, aby mecz się nie odbył... Arbiter przed meczem zażądał sprawdzenia tożsamości każdego z piłkarzy. Nie wszyscy piłkarze Stomilu do Łukty zabrali ze sobą dokumenty tożsamości... Dlatego trener Michał Alancewicz przed samym meczem musiał dokonać korekty w wyjściowej jedenastce.
W pierwszej połowie kibice nie zobaczyli żadnej bramki. Dwie dobre sytuacje stworzyli sobie zawodnicy gości. Jednak dobrze w bramce spisywał się Michał Leszczyński. W drugiej połowie z minuty na minutę Stomil II Olsztyn przejmował inicjatywę na boisku. Efektem tego była pierwsza bramka w meczu. Ángel Segarra przedarł się prawą stroną, oddał strzał i piłkę przed siebie wybił Andrzej Szyszko. Do piłki podbiegł Piotr Łysiak i mocnym uderzeniem pokonał bramkarza gości. Lidera IV ligi dobił w 85. minucie Andrzej Jaroń, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości. Wynik mógł być jeszcze większy. W poprzeczkę pod koniec trafił wspominany już wcześniej Jaroń.
Kibice w Łukcie obejrzeli ciekawe spotkanie. I trochę szkoda, że w Olsztynie na stadionie nie można rozgrywać więcej spotkań, a z drugiej strony w takiej Łukcie na mecz rezerw przyszło więcej kibiców niż na mecz czwartoligowy w Olsztynie.
- Ta sytuacja z dowodami podrażniła moich chłopaków. Pokazali w tym meczu hert ducha, walczyli na boisku o każdy metr. W pierwszej połowie mecz układał się pod nasze dyktando. W drugiej połowie dokonywaliśmy zmian i przyniosło to efekt. Jest bardzo zadowolony z tego zwycięstwa bo dla nas to jest sukces - mówił po meczu Michał Alancewicz, trener Stomilu II Olsztyn.