Przedmeczowe zapowiedzi o wyjściu na dwóch napastników i postawienie na atak stały się faktem. Stomil w tym spotkaniu wyszedł w nowym ustawieniu 4-1-3-2. Od niepamiętnych czasów zagraliśmy na dwóch napastników. Taktyka ofensywna przyniosła skutek i Stomil wygrał w Olsztynie 3:1.
Wynik spotkania otworzył Dominik Kun. Pomocnik Stomilu znalazł się tam gdzie powinien być i wykończył akcję Pawła Łukasika. Napastnik Stomilu minął bramkarza Floty, podał piłkę wzdłuż linii i Kun musiał już tylko trafić do pustej bramki.
Stomil do przerwy prowadził 1:0, ale to nie była żadna nowość dla olsztyńskich kibiców, bo w ostatnich spotkaniach u siebie Stomil także prowadził do przerwy 1:0. Kluczowa dla losów spotkania była druga połowa. Stomil na początku zadał dwa mocne ciosy co pozwoliło ostatecznie wygrać spotkanie. Najpierw na 2:0 podwyższył Dominik Kun, który wykorzystał dobre podanie Tomasza Bzdęgi. Chwilę potem na indywidualną akcję zdecydował się wspomniany Bzdęga i strzelił bramkę na 3:0.
Flota Świnoujście do końca zażarcie walczyła chociażby o remis. Najpierw bramkę zdobył Charles Nwaogu, a potem sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez drużynę. Ostatecznie szczęście sprzyja lepszym i dzięki dobre grze obronnej Stomil nie stracił bramki i do samego końca próbował podwyższyć wynik.
Reasumując kibice w Olsztynie obejrzeli w końcu ciekawe widowisko. Był to mecz cały czas otwarty. Obydwie drużyny atakowały, nie chciały się bronić. Lepiej w ofensywie w niedzielę spisywał się Stomil i dlatego Adam Łopatko może swój debiut w roli pierwszego szkoleniowca uznać za udany.