Relacja z meczu Stomil Olsztyn - Stal Mielec

Wygrajmy to razem ostatni raz w tym sezonie!

I liga 2018/2019 (34. kolejka, 18.05.2019 r.) Stadion Stomil Olsztyn
Al. Piłsudskiego 69a, 10-569 Olsztyn.
Stomil Olsztyn 2:5 Stal Mielec
0:1
76' Grzegorz Lech
86' Maciej Pałaszewski
Bramki Adrian Paluchowski 15'
Jonathan De Amo 47'
Łukasz Janoszka 53'
Denis Gojko 75'
Bartosz Nowak 90'
ż Lukáš Kubáň
ż Grzegorz Lech
ż Aleksander Kowalski

kartki Jonathan de Amo ż
Grzegorz Tomasiewicz ż
Bramki Stomil Olsztyn: 13. Michał Leszczyński - 18. Janusz Bucholc, 4. Jakub Mosakowski, 14. Aleksander Kowalski, 3. Lukáš Kubáň - 9. Szymon Sobczak (71, 77. Patryk Baran), 21. Łukasz Jegliński (57, 15. Bartosz Kwiatkowski), 31. Maciej Pałaszewski, 5. Grzegorz Lech, 11. Mateusz Gancarczyk (57, 90. Waldemar Gancarczyk) - 99. Michał Góral.
Stal Mielec: 29. Damian Primel - 24. Łukasz Seweryn (70, 7. Denis Gojko), 32. Jonathan de Amo, 16. Josip Šoljić, 23. Krystian Getinger (83, 3. Krzysztof Kiercz) - 14. Łukasz Janoszka, 17. Bartosz Nowak, 30. Maciej Urbańczyk, 20. Grzegorz Tomasiewicz, 9. Andreja Prokić (71, 6. Leândro) - 19. Adrian Paluchowski. 
Szczegóły sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń).
widzów: 2569 (w tym gości: 0).

Relacja

Na zakończenie udanego sezonu Stomil Olsztyn przegrał na własnym stadionie ze Stalą Mielec 2:5 (0:1). Bramki dla Stomilu zdobyli niezawodny w tym sezonie Grzegorz Lech oraz Maciej Pałaszewski.

Nadarzyła się jednak sytuacja, żeby powalczyć o pieniądze z systemu Pro Junior System. Dlatego olsztyński szkoleniowiec ustalając wyjściową jedenastkę na mecz brał pod uwagę wszystkich punktujących zawodników w tej klasyfikacji (młodzieżowcy musi zagrać łącznie 270 minut w przynajmniej pięciu spotkaniach). W drużynie "Dumy Warmii" było czterech takich zawodników: Jakub Mosakowski, Aleksander Kowalski, Maciej Pałaszewski oraz Michał Góral. Dlatego nikogo nie zdziwiło, że ci zawodnicy pojawili się na boisku od pierwszej minuty. I ten cel udało się zrealizować, bo do klubowej kasy wpadnie 200 tysięcy brutto. Olsztyński zespół na ostatniej prostej wyprzedził Sandecję Nowy Sącz, bo w jej szeregach nie zagrał jeden kontuzjowany młodzieżowiec. W pewnym momencie Stomil miał zagwarantowane nawet 400 tysięcy, ale ostatecznie w lidze zostały Wigry Suwałki, które tym samym wygrały tę klasyfikację i podobnie jak rok temu Stomil zgarnęły 1,6 miliona złotych.

Do bramki w tym meczu wskoczył także rezerwowy bramkarz Michał Leszczyński. Kibice w akcji zobaczyli także byłych zawodników Stali - Szymona Sobczaka oraz Maciej Gancarczyka. Wystąpił także Grzegorz Lech, który miał teoretycznie szanse na zdobycie w tym sezonie korony króla strzelców. Musiał strzelić minimum dwa gole, ale jak się ostatecznie później okazało do bramki rywala trafił tylko raz.

Drużyna gości na prowadzenie wyszła w piętnastej minucie za sprawą Adriana Paluchowskiego. Olsztyńska drużyna do szatni zeszła przegrywając 0:1, a po przerwie kolejne bramki zdobywali piłkarze Stali i w pewnym momencie zrobił się nieprzyjemny wynik 0:4. Mimo tego na trybunach olsztyńskiego stadionu nie ustawał gorący doping dla Stomilu. W sobotę na stadion przyszło ponad 2 500 widzów, którzy chcieli podziękować na tę wspaniałą rundę wiosenną w wykonaniu drużyny z Olsztyna. Stomil ostatni raz w tym sezonie spiął się i zaczął strzelać bramki. Na 1:4 trafił wspomniany wcześniej Lech, a asystę zaliczył debiutujący w Stomilu Patryk Baran. Druga bramkę dla Stomilu strzelił Maciej Pałaszewski, który po zamieszaniu w polu karnym uderzył prosto w okienko z 14 metrów. Ostatnia bramka dla gości padła po rzucie wolnym. Zawodnik Stali uderzył, około 20 metrów i pokonał strzałem tuż przy słupku rozpaczliwie interweniującego Leszczyńskiego.

- Chcieliśmy godnie pożegnać się z kibicami i za doping, który towarzyszył nam w każdym spotkaniu w tej rundzie - powiedział na konferencji prasowej trener Stomilu Olsztyn Piotr Zajaczkowski. - Zespół Stali pokazał klasę i dobry futbol. Byli skuteczni, a my zagraliśmy słabo w obronie. W podstawowym składzie wyszło czterech młodzieżowców. Chcieliśmy sprawdzić jak to będzie funkcjonowało. Jak najszybciej trzeba o tym meczu zapomnieć. Cieszę się, że się utrzymaliśmy w lidze, bo to był nasz cel nadrzędny. Mimo porażki na koniec, to uważam, że to była bardzo dobra runda w wykonaniu Stomilu.

Jaka przyszłość czeka trenera Stomilu? - Prowadzę wstępne rozmowy z prezesami. Wiemy z kim zagramy sparingi i gdzie pojedziemy na obóz - kończy olsztyński szkoleniowiec.

Znamy także pozostałe rozstrzygnięcia w dole tabeli. Wigry Suwałki wygrały w Częstochowie z Rakowem 2:1, a GKS Katowice przegrał 1:2 na własnym stadionie z Bytovią Bytów. Takie rezultaty oznaczają, że w przyszłym sezonie nie zagramy w lidze z drużynami Bytovii i GKS, które żegnają się z drugim szczeblem rozgrywkowym.

em


Zapowiedź

W sobotę (godz. 17:30) piłkarze Stomilu Olsztyn ostatni raz zagrają w tym sezonie I ligi. Na koniec podopieczni Piotra Zajączkowskiego zmierzą się ze Stalą Mielec.

Mimo tego, że zarówno Stomil i Stal Mielec piłkarsko o nic już nie grają, to mecz nie będzie nudny. Stomil swój cel nadrzędny zrealizował, ale nadarzyła się okazja do zgarnięcia przez olsztyński zespół pieniążków z Pro Junior System i do podreperowania budżetu klubowego. Za zajęcie siódmego miejsca można zdobyć 200 tysięcy złotych. Nie jest to 1,6 miliona złotych jak w poprzednim sezonie, kiedy to olsztyński klub wygrał klasyfikację Pro Junior System, ale w klubie nikt nie ukrywa, że w tej sytuacji należy powalczyć o pieniądze, które "leżą na boisku".

Stomil w meczu przeciwko Stali Mielec będzie mógł zapunktować maksymalnie. Czyli od pierwszej minuty w akcji zobaczymy Jakuba Mosakowskiego, Aleksandra Kowalskiego, Macieja Pałaszewskiego oraz Michała Górala. Mecz ze Stalą Mielec bardzo ważny jest dla Szymona Sobczaka, Michała Gancarczyka oraz Waldemara Gancarczyka. Trójka zawodników jeszcze jesienią była w kadrze Stali, ale klub z Podkarpacia bez żalu się z nimi pożegnał zimą. Teraz w bezpośrednim starciu będą chcieli pokazać jak bardzo Stal popełniła błąd pozbywając się tych zawodników.

- Mamy jeszcze jedno istotne spotkanie, bo prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończ, a nie jak zaczyna - komentuje Sobczak. - Chcemy wygrać ze Stalą Mielec. Był czas na zabawę po meczu z Garbarnią, ale od poniedziałku mocno szykujemy się do kolejnego spotkania. Chcemy miłym akcentem zakończyć sezon.

Wszyscy widzimy się w sobotę przy Piłsudskiego 69a!

em