Na zakończenie udanego sezonu Stomil Olsztyn przegrał na własnym stadionie ze Stalą Mielec 2:5 (0:1). Bramki dla Stomilu zdobyli niezawodny w tym sezonie Grzegorz Lech oraz Maciej Pałaszewski.
Nadarzyła się jednak sytuacja, żeby powalczyć o pieniądze z systemu Pro Junior System. Dlatego olsztyński szkoleniowiec ustalając wyjściową jedenastkę na mecz brał pod uwagę wszystkich punktujących zawodników w tej klasyfikacji (młodzieżowcy musi zagrać łącznie 270 minut w przynajmniej pięciu spotkaniach). W drużynie "Dumy Warmii" było czterech takich zawodników: Jakub Mosakowski, Aleksander Kowalski, Maciej Pałaszewski oraz Michał Góral. Dlatego nikogo nie zdziwiło, że ci zawodnicy pojawili się na boisku od pierwszej minuty. I ten cel udało się zrealizować, bo do klubowej kasy wpadnie 200 tysięcy brutto. Olsztyński zespół na ostatniej prostej wyprzedził Sandecję Nowy Sącz, bo w jej szeregach nie zagrał jeden kontuzjowany młodzieżowiec. W pewnym momencie Stomil miał zagwarantowane nawet 400 tysięcy, ale ostatecznie w lidze zostały Wigry Suwałki, które tym samym wygrały tę klasyfikację i podobnie jak rok temu Stomil zgarnęły 1,6 miliona złotych.
Do bramki w tym meczu wskoczył także rezerwowy bramkarz Michał Leszczyński. Kibice w akcji zobaczyli także byłych zawodników Stali - Szymona Sobczaka oraz Maciej Gancarczyka. Wystąpił także Grzegorz Lech, który miał teoretycznie szanse na zdobycie w tym sezonie korony króla strzelców. Musiał strzelić minimum dwa gole, ale jak się ostatecznie później okazało do bramki rywala trafił tylko raz.
Drużyna gości na prowadzenie wyszła w piętnastej minucie za sprawą Adriana Paluchowskiego. Olsztyńska drużyna do szatni zeszła przegrywając 0:1, a po przerwie kolejne bramki zdobywali piłkarze Stali i w pewnym momencie zrobił się nieprzyjemny wynik 0:4. Mimo tego na trybunach olsztyńskiego stadionu nie ustawał gorący doping dla Stomilu. W sobotę na stadion przyszło ponad 2 500 widzów, którzy chcieli podziękować na tę wspaniałą rundę wiosenną w wykonaniu drużyny z Olsztyna. Stomil ostatni raz w tym sezonie spiął się i zaczął strzelać bramki. Na 1:4 trafił wspomniany wcześniej Lech, a asystę zaliczył debiutujący w Stomilu Patryk Baran. Druga bramkę dla Stomilu strzelił Maciej Pałaszewski, który po zamieszaniu w polu karnym uderzył prosto w okienko z 14 metrów. Ostatnia bramka dla gości padła po rzucie wolnym. Zawodnik Stali uderzył, około 20 metrów i pokonał strzałem tuż przy słupku rozpaczliwie interweniującego Leszczyńskiego.
- Chcieliśmy godnie pożegnać się z kibicami i za doping, który towarzyszył nam w każdym spotkaniu w tej rundzie - powiedział na konferencji prasowej trener Stomilu Olsztyn Piotr Zajaczkowski. - Zespół Stali pokazał klasę i dobry futbol. Byli skuteczni, a my zagraliśmy słabo w obronie. W podstawowym składzie wyszło czterech młodzieżowców. Chcieliśmy sprawdzić jak to będzie funkcjonowało. Jak najszybciej trzeba o tym meczu zapomnieć. Cieszę się, że się utrzymaliśmy w lidze, bo to był nasz cel nadrzędny. Mimo porażki na koniec, to uważam, że to była bardzo dobra runda w wykonaniu Stomilu.
Jaka przyszłość czeka trenera Stomilu? - Prowadzę wstępne rozmowy z prezesami. Wiemy z kim zagramy sparingi i gdzie pojedziemy na obóz - kończy olsztyński szkoleniowiec.
Znamy także pozostałe rozstrzygnięcia w dole tabeli. Wigry Suwałki wygrały w Częstochowie z Rakowem 2:1, a GKS Katowice przegrał 1:2 na własnym stadionie z Bytovią Bytów. Takie rezultaty oznaczają, że w przyszłym sezonie nie zagramy w lidze z drużynami Bytovii i GKS, które żegnają się z drugim szczeblem rozgrywkowym.