Pierwsze spotkanie rundy jesiennej przyniosło drużynie OKS 1945 Olsztyn wyjazdowy remis 1:1 (0:0) ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Remis mało satysfakcjonujący dla obu stron, jednak remis chyba najbardziej zasłużony.
Pierwsze minuty spotkania to gra pod dyktando olsztyńskiego zespołu. Podopieczni Andrzej Nakielskiego grali "szybką piłką", jednak narażeni byli na kontry gospodarzy. Do 14. minuty OKS wykonywał już cztery rzuty rożne. W 20. minucie Paweł Łukasik egzekwował rzut wolny z 25 metrów, jednak jego strzał pewnie obronił bramkarz Świtu. Kilka minut potem Łukasz Suchocki powinien zdobyć gola, jednak w doskonałej sytuacji strzelił ponad bramką. W 31. minucie Świt egzekwował rzut wolny z 25. metrów. Tomasz Dudak strzelił jednak obok słupka. Od tego czasu gra się wyrównała. Gospodarze byli groźni jedynie przy stałych fragmentach gry. Końcówka połowy należała do OKS-u, cofnięci gospodarze czekali jedynie na kontry. W ostatniej akcji w tej części gry w zamieszaniu podbramkowym Jacek Gabrusewicz wśród gąszczu nóg nie zdołał zmieścić piłki w siatce.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy na stadionie zagościła piękna oprawa m.in. z rac świetlnych przygotowana przez grupę ponad 200. olsztyńskich kibiców. W 55. minucie Paweł Łukasik zdobył bramkę z rzutu karnego, po zagraniu ręką obrońcu gospodarzy. Trzy minuty później padło wyrównanie. Po rzucie wolnym wykonywanym z lewej strony piłka odbiła się od słupka i zawodnik Świtu głową skierował ją do siatki. Od tego momentu mecz nabrał tempa. Świt uzyskał lekką przewagę, jednak olsztynianie groźnie kontratakowali. Zwiększyła się także liczba twardych starć w środku boiska. Ciekawą akcję przeprowadził w 75. minucie Łukasz Suchocki, który popędził ile sił w nogach, zdołał wyprzedzić kryjącego go obrońcę i dośrodkował wzdłuż linii bramkowej. Niestety, jego koledzy nie zdołali przeciąć lotu piłki. Pod koniec spotkania nastąpiły dwie zmiany w OKS-ie: boisko opuścili Lech i Łukasik, na ich miejsce weszli Harmaciński i Różewicz. W 87 minucie znakomitą interwencją popisał się Bartosz Grygorowicz, który obronił mocny strzał Zjawińskiego z 10. metrów. Ostatnie minuty to duży napór drużyny Świtu, jednak bezskuteczny. Wynik spotkania nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn. Olsztynianom przede wszystkim brakowało dokładności. Następne spotkanie OKS 1945 rozegra w Olsztynie ze Stalą Głowno.
Autor: kru / zic