Piłkarze Stomilu Olsztyn w ostatnim meczu tego roku przegrali na wyjeździe z liderem III ligi. Unia Skierniewice wygrała 3:0 z naszym zespołem, ale ten mecz mógłby się inaczej potoczyć, gdyby nie fatalna skuteczność olsztyńskich zawodników na początku pierwszej połowy.
Piotr Gurzęda dokonał jednej zmiany w porównaniu ze zwycięskim meczem w Łomży. W ataku widzieliśmy od początku Karola Żwira, który powrócił do gry po pauzie za czerwoną kartkę. Na ławce rezerwowych zasiadł Jakub Karpiński, który w ostatnim meczu zaczynał w wyjściowej jedenastce. Za żółte kartki pauzował Tamaz Babunadze, ale pewnie nie byłby i tak pierwszym wyborem w tym meczu.
Po pierwszej połowie Stomil Olsztyn powinien prowadzić minimum 2:0, ale niestety skuteczność w polu karnym gospodarzy była na fatalnym poziomie. W ósmej minucie spotkania Stomil ładnie wyszedł z kontrą, Żwir idealnie się zastawił i wystawił piłkę Jakubowi Fronczakowi. Młodzieżowiec powinien zamienić to na gola, ale niestety nie trafił nawet w bramkę. W 30. minucie po zamieszaniu w polu karnym Unii przed szansą na zdobycie gola stanął Żwir, ale posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Gdy wszyscy myśleli, że pierwsza połowa spotkania zakończy się bezbramkowym remisem, to Unia strzeliła bramkę. Z bliskiej odległości Mateusza Małeckiego pokonał Jakub Kwiatkowski.
W 49. minucie Stomil mógł doprowadzić do wyrównania, ale z bliskiej odległości Adam Paliwoda nie potrafił trafić do siatki. W 80. minucie gospodarze podwyższyli na 2:0, z bliskiej odległości kompletnie niepilnowany w polu karnym, bramkę strzelił Szymon Sołtysiński. Chwilę później Unia powinna podwyższyć na 3:0, ale bardzo dobrze wybronił Małecki. W 88. minucie Małecki obronił rzut karny. W doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Damian Makuch.
To było ostatnie spotkanie Stomilu w 2024 roku. Stomil w osiemnastu kolejkach zgromadził na swoim koncie dziewiętnaście punktów. Olsztynianie teraz udadzą się na dwutygodniowe urlopy, potem wrócą na dwa tygodnie treningów, a następnie na początku stycznia wznowią przygotowania do rundy wiosennej III ligi. Mamy nadzieję, że tak właśnie będzie…