Po meczu w Bytowie rozmawialiśmy z obrońcą Stomilu - Tomaszem Wełnickim.
Zwycięska przegrana w Bytowie, bo tak się ułożyły inne wyniki, że Stomil zostaje w I lidze.
- Nie wiem jak mam na to odpowiedzieć. Na pewno się cieszymy, że zostaliśmy w lidze. Ten mecz z MKS-em Kluczbork okazał się meczem kluczowym. Szkoda, że tutaj nie zdobyliśmy punktu, bo inaczej by to wyglądało. Parząc na to, że mieliśmy minus trzy, to plan zakładany wykonaliśmy i trzeba powoli szykować się na następny sezon. Jeszcze za tydzień jeden mecz i trzeba się dobrze pokazać przed własną publicznością.
Jak to było przy rzucie karnym? Zostałeś ukarany żółtą kartką. Wydawało mi się, że odwróciłeś się plecami by nie dostać w twarz i sędzia podyktował rzut karny.
- Dostałem w rękę, ale zawodnik Bytovii nastrzelił mnie z pół metra i nawet nie miałem czasu by zareagować. Zdążyłem tylko odwrócić się by nie dostać w twarz. To już decyzja sędziego, czy ten karny był, czy go nie było. Ja mogę tylko powiedzieć, że zareagować nie było szans. Po takim meczu ciężko coś więcej powiedzieć, bo na boisku dobrze to nie wyglądało. Jednak się utrzymaliśmy, ale mam mieszane odczucia.
Mogliście jednak wyrównać, bo Wiktor Biedrzycki świetnie główkował, ale piłka została wybita z linii.
- Dokładnie. Atakowaliśmy, chcieliśmy zdobyć punkt, żeby patrzeć tylko na swoją grę, a nie czekać na inne wyniki. Nie udało się i szkoda. Już mówiłem, cieszy nas utrzymanie, a teraz dużo pracy przed nami. Sytuacja nie była łatwa, były tragedie, w kluczowym momencie przytrafiły się kontuzje, ale plan wykonany i tyle na ten temat.
Mecz z Wigrami będzie meczem o pietruszkę. Wyjdziecie pobawić, się, pocieszyć grą, czy jak to będzie wyglądało?
- Dopóki liga się nie skończyła, to walczy się o punkty. Można jeszcze powalczyć o punkty w systemie Pro Junior. Trener będzie mógł także zrobić sobie przegląd kadry przed następnym sezonem, może sprawdzić nowe warianty ustawienia. Zobaczymy, to będzie decyzja trenera, jak będziemy grać.
28.05.17 21:50 Dyrektor OKS 1945
co ty myślisz o przyszłym sezonie jak pierwszy uciekniesz jak będzie okazja chyba że już nikt cię nie będzie chciał oprócz borowicza ale on się nie zna na piłce i musi odejść