Piłkarze Stomilu Olsztyn przegrali trzecie spotkanie z rzędu na wyjeździe. Tym razem doznali porażki w starciu z rezerwami Zagłębia Lubin. Podopieczni Janusza Bucholca nadal znajdują się w strefie spadkowej.
Trener Janusz Bucholc w tym spotkaniu nie mógł skorzystać Filipa Wójcika, który ma naderwany mięsień przywodziciela. W zamian najlepszego strzelca Stomilu na wahadle zobaczyliśmy Daniela Pietraszkiewicza. W przypadku innego wahadłowego Michała Karlikowskiego był to 50. występ w barwach Dumy Warmii. Ponownie w bramce od 1. minuty zagrał Miłosz Garstkiewicz. W Olsztynie z powodów zdrowotnych zostali także Bartosz Florek (gorączka) oraz Dawid Rezaeian (zapalenie kaletki ścięgna Achillesa).
Spotkanie odbyło się na boisku Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie Lubin numer 4. Jedna z trybun jest w trakcie modernizacji (montowanie zadaszenia) i dlatego gospodarze dostali zgodę od Polskiego Związku Piłki Nożnej na nieprzyjmowanie zorganizowanej grupy kibiców Stomilu. Atmosfera spotkania była typowo sparingowa, bez żadnego dopingu, do którego tak bardzo jesteśmy przyzwyczajeni.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Za dużo nic ciekawego się nie wydarzyło w tej części gry, ale obydwa zespoły mogły strzelić minimum po jednym golu. Dobrą okazję miał Michał Karlikowski, a także Daniel Pietraszkiewicz, który był jednym z lepszych piłkarzy Stomilu w całym spotkaniu. Gospodarze mogli wyjść na prowadzenie po naszym błędzie. Miłosz Garstkiewicz wyskoczył do piłki, zderzył się z Filipem Szabaciukiem i piłka wypadła mu z rąk. Zawodnik Zagłębia na szczęście nie skorzystał z prezentu.
W połowie pierwszej połowy z boiska musiał zejść Piotr Kurbiel. Zawodnik poczuł ból w klatce piersiowej i sztab szkoleniowy zdecydował się na zmianę. Po konsultacjach i wstępnym badaniu napastnik nie został w Lubinie, a wrócił z drużyną do Olsztyna, gdzie w najbliższych dniach przejdzie kompleksowe badania. Piłkarza czeka badanie krwii oraz EKG.
Trzy gole padły w drugiej odsłonie gry, ale mogło ich paść zdecydowanie więcej. W 53. minucie nasz bramkarz popisał się fantastycznym refleksem i uchronił nasz zespół od utraty gola. Kilka minut później Zagłębie wyszło na prowadzenie. Piłkę w polu karnym ręką dotknął Hubert Krawczun, a rzut karny pewnie wykonał Patryk Kusztal. O tę sytuację na konferencji prasowej pretensje miał szkoleniowiec Stomilu.
- Bardzo kontrowersyjna decyzja pana sędziego - mówi Janusz Bucholc. - Najpierw ewidentny faul na naszym zawodniku, później sędzia odgwizduje rękę w polu karnym. My wszystko bierzemy na klatę, mówimy o odpowiedzialności w zespole, a zapominamy o odpowiedzialności, którą mają sędziowie. Oni muszą też więcej brać na klatę, bo takie decyzje rzutują na wynik ewidentnie, bo jest rzut karny i tracimy bramkę.
Dwie minuty od utraty bramki z boiska za faul bez piłki wyleciał Karol Żwir. - Bezsensowna czerwona kartka - dodaje Bucholc. - Dostajemy ją i szacunek dla mojego zespołu za to, jak walczył o to, by w 10 wynik odmienić.
W 68. minucie gospodarze podwyższyli prowadzenie. Szymon Karasiński zdecydował się na uderzenie zza pola karnego i wyszło mu bardzo ładne trafienie. W doliczonym czasie gry honorowe trafienie zaliczył Daniel Pietraszkiewicz, dla którego było to debiutanckie trafienie w barwach Stomilu.
Stomil Olsztyn przegrał trzecie spotkanie z rzędu, wszystkie porażki miały miejsce na obcych boiskach. Podopieczni Janusza Bucholca wygrywając w Lubinie mogli przeskoczyć w tabeli rywali, a tak zadomowili się na kolejny tydzień w strefie spadkowej.
Kolejne spotkanie Stomil Olsztyn zagra u siebie z GKS-em Jastrzębie. Mecz zaplanowano na sobotę (25 listopada 2023 roku) o godzinie 13:00.