Po meczu Stomil II Olsztyn - Błękitni Pasym rozmawialiśmy z Grzegorzem Żytkiewiczem, który po sześciu latach ponownie zagrał w barwach olsztyńskiej klubu.
Pamiętasz kiedy ostatni raz zagrałeś w barwach Stomilu?
- To było pierwszego czerwca 2006 roku w Pasłęku. Graliśmy z Polonią.
Dobrze pamiętasz, tylko, że to był trzeci czerwca 2006 i wygraliśmy wtedy 6:1.
- Pamiętam także, że dostałem czerwoną kartkę. Trenerem był Andrzej Nakielski.
Zanim ocenisz spotkanie, powiedz jak to się stało w ogóle, że zagrałeś w dzisiejszym meczu.
- Wczoraj (piątek - red.) zadzwonił do mnie Michał Alancewicz i zapytał czy mam wolną sobotę, i jeżeli tak to, czy zagram przeciwko Błękitnym. Na początek sprawdziłem, czy przypadkiem nie mamy 1 kwietnia i czy mnie "Alan" (Michał Alancewicz - red.) nie wkręca. Jak już uświadomiłem sobie, że zespół potrzebuje wsparcia to zdecydował się na grę.
I nie była to zła decyzja, bo zagrałeś przyzwoicie w obronie. Szkoda tylko, że nie udało się wygrać tego meczu
- Myślę, że nie było tak źle jak na powrót na boisko po czterech latach. Wiadomo, że te parę kilogramów więcej robi swoje. Dałem jednak z siebie wszystko. Tyle dzisiaj mogłem zrobić dla zespołu.
Ostatnio trenowałeś Tęczę Biskupiec, a teraz co robisz?
- Pracuję w jednej z firm na Jarotach. Od września tego roku (2012 - red.) prowadzę także zespół Stomilu Olsztyn złożonych z początkujących piłkarzy urodzonych w 2002 roku.
22.09.12 21:36 F.R.T.
jeszcze do I Stomilu wrócisz ;)
22.09.12 21:25 Ol(S)ztynianin
pamiętam ze nigdy nogi nie odstawiał ;)