Piłkarze Stomilu II Olsztyn bezbramkowo zremisowali z Błękitnymi Pasym. Olsztyński zespół miał w tym meczu więcej sytuacji, po których powinien strzelić bramkę.
W pierwszej połowie Adam Kapusta nie wykorzystał idealnej sytuacji. Michał Alancewicz mógł lepiej wykonać rzut wolny sprzed pola karnego. W drugiej połowie przy odrobinie szczęścia bramkę mógł strzelić... Erwin Sak. Bramkarz Stomilu II już drugi raz musiał z konieczności zagrać w "napadzie".
Z konieczności musiał zagrać także trener Michał Alancewicz. Tuż przed samym mecz Oskarowi Osice odnowiła się kontuzja i właśnie Alancewicz musiał go zastąpić. W pierwszym składzie po sześciu latach w barwach Stomilu zagrał Grzegorz Żytkiewicz. W tak dziwnym zestawieniu Stomil II Olsztyn zagrał ponieważ piłkarze juniorów z rocznika 1995 pojechali do Olecka na sparing z kadrą Polski. Kontuzjowany jest Wojciech Dubis, a Andrzej Jaroń musi pauzować za czerwoną kartkę.
- Szkoda niewykorzystanych sytuacji. Zasługiwaliśmy na jedną bramkę. Szczególnie w pierwszej połowie. Wtedy graliśmy lepiej. W drugiej połowie niepotrzebnie poszliśmy na wymianę ciosów. Obronę trzymał "Żeton" (Grzegorze Żytkiewicz - red.) wraz z Rafałem Remiszem. Zabrakło nam dzisiaj z przodu egzekutora - mówił po meczu Michał Alancewicz, trener Stomil II Olsztyn.