Po zwycięstwie Stomilu Olsztyn z Miedzią Legnica rozmawialiśmy z autorem gola na 1:0, czyli Pawłem Baranowskim.
Twierdza Olsztyn trzyma się mocno!
- To prawda, nasz zamek stoi cały czas (śmiech - red.). Gramy konsekwentnie. Mieliśmy swój plan na Miedź i się udało. Teraz chwile radości, a za moment musimy popracować nad skutecznością na wyjeździe, bo to kuleje.
Cieszy to, że zagraliście na zero z tyłu.
- Dopiero drugi raz, ale na pewno. Wiadomo, że Miedź to klasowy zespół. Dobrze operowali piłką, stworzyli sobie kilka sytuacji, ale nic nie wpadło. Mieliśmy też trochę szczęścia i to też trzeba podkreślić. Była jedna sytuacja z Łukaszem Sołowiejem, ale napastnik Miedzi chyba się nie zorientował, nic z tego nie było i nie warto rozpamiętywać.
Przed tym meczem Miedź jeszcze nie przegrała w lidze, a z kolei Stomil u siebie wygrał wszystko. Dodawało wam to jakiś dodatkowych emocji?
- Ja za bardzo na statystyki przed meczem nie patrzę. Mieliśmy plan na Miedź, konsekwentnie go zrealizowaliśmy i tyle, co tu dużo gadać... Cieszy, że mieliśmy jeszcze sytuacje do podwyższenia wyniku, bo Włodek (Tanczyk - red.) wychodził sam na sam i bramkarz go faulował, "Miki" (Daniel Mikołajewski - red.) strzelał z głowy, ktoś tam jeszcze główkował, więc tych sytuacji było kilka. To napawa optymizmem przed następnymi meczami.
Strzeliłeś kolejną bramkę w tym sezonie dla Stomilu.
- Nie wiem, czy ktoś tego nie dotknął po drodze, ale to ja uderzyłem, powiedzmy, ze przewrotką. Wpadło i dzisiaj tak wyszło, że noga, a nie głowa (śmiech - red.).
Kolejny dobry mecz Grzegorza Lecha, dwie asysty. Co Grzesiek dobrze przymierzy, to zaraz koledzy wykorzystują.
- "Lesiu" to bardzo dobry zawodnik i tych asyst i bramek ma kilka, także statystyki na pewno ma dobre. Oby tak dalej.
Przed wami wyjazd do Niepołomic. Zastanawiasz się już nad tym?
- Będziemy o tym meczu myśleć w tygodniu. Jak wcześniej podkreślałem, musimy poprawić skuteczność na wyjazdach, bo tam nie zdobywamy punktów i nasz gra nie wygląda zbyt dobrze. W Olsztynie dobrze się czujemy, zamek nasz pomaga i tyle.
Mury się walą, baszty kruszeją, ale twierdza spełnia zadanie...
- (śmiech - red.) Na razie stoi, więc niech sobie nadal twardo stoi. Może kiedyś będzie postawiony nowy. Zobaczymy jak to będzie w przyszłości.