Niecałe dwa tygodnie pozostało do pierwszego spotkania w rundzie wiosennej I ligi. Stęskniliście się już za ligowym graniem? Pierwszy przedsmak emocji w piątek na stadionie przy al. Piłsudskiego 69a podczas sparingu z wicemistrzem Łotwy.
W kadrze olsztyńskiego zespołu doszło do kilku zmian. Dyrektor sportowy Stomilu Olsztyn Sylwester Czereszewski dotrzymał obietnicy i nie ściągnięto zawodników z pierwszych stron gazet. Najważniejsze wzmocnienie drużyny to holenderski pomocnik Sam van Huffel, który nie boi się minąć rywala, uderzyć na bramkę, ma mocne predyspozycje do gry ofensywnej. Widziałem go w sparingu w meczu z Wartą Poznań i na tle lidera I ligi wypadł bardzo dobrze. Nie wyobrażam sobie żeby ten piłkarz nie grał w podstawowej jedenastce. Jeżeli chcemy wygrywać, strzelać bramki, to w składzie z młodym Holendrem/Niderlandczykiem.
Do drużyny dołączyło dwóch młodych obrońców Mateusz Bondarneko oraz Serafin Szota. Wszystko wskazuje na to, że ta dwójka obrońców wyjdzie w pierwszym spotkaniu ligowym na wiosnę. Wiktor Biedrzycki bardzo długo nie trenował z powodu urazu, nie zagrał w żadnym sparingu, a Rafał Remisz z powodu urazu nie pojechał na obóz do Nieborowa.
Bondarenko z Szotą ciekawie wypadli w meczu z Wartą Poznań i może być tak, że jak dobrze wypadną na początku sezonu to na długo nie oddadzą miejsca w podstawowym składzie Stomilu. Z obrońców dołączył Jonatan Straus, który w ofensywie da zdecydowanie więcej niż Lukas Kubań, natomiast w defensywie były zawodnik Jagiellonii Białystok radzi sobie zdecydowanie gorzej niż wicemistrz świata U-20 z 2007 roku.
Trener Piotr Zajączkowski codziennie rano prowadzi ranking piłkarzy, których ma do dyspozycji. To sztab szkoleniowy widzi piłkarzy na co dzień podczas treningów, widzieli jak trenowali podczas ostatniego obozu i jak spisywali się podczas ostatnich spotkaniań sparingowych. Ja ostatnio naszych widziałem w akcji w meczu z Wartą Poznań. Od tego momentu już trochę czasu minęło, a więc nie będę typował wyjściowej jedenastki na mecz z Odrą Opole. Mądrzejsi będziemy po piątkowym sparingu z wicemistrzem Łotwy.
Bardzo fajnie, że doczekaliśmy się takich czasów, że jeden sparing w Olsztynie można obejrzeć na stadionie. Nie ma mowy o tym, że murawa się nie nadaje i trzeba ją oszczędzać. Sprzyja oczywiście temu pogoda jaka w ostatnim czasie panuje w kraju, ale przypomnę, że nawet jakby była prawdziwa zima (a nie taka popierdółka, że w tym roku nie byłem z dzieckiem na sankach) to obiekt można byłoby spokojnie przygotować na sprawdzian tydzień przed ligą.
Mecz z Łotyszami ma być także małym sprawdzianem przed inauguracją rundy wiosennej. Mały bo na mecz wejdzie tylko maksymalnie 750 osób, więcej fanów to zwiększone koszty organizacyjne, a i z miesięcznym wyprzedzeniem trzeba zgłaszać termin imprezy masowej. To kibice doskonale zrozumieli. Nikt nie narzekał na cenę biletu (10 złotych), ale słusznie zauważono, że posiadacze karnetu mogliby ten mecz obejrzeć za darmo.
Wcale nie trzeba by było blokować miejsca dla wszystkich karnetowiczów. Wystarczyło, że w kasie biletowej odebrali by darmową wejściówkę. Klub sprzedaje teraz karnety na rundę wiosenną, a to zawsze dodatkowy gratis dla kibica. Ja się wymądrzam w tym temacie, bo przecież na mecze wchodzę na akredytacje (i za bilet nie płacę). To tylko przypominam, że akredytacja jest mi potrzebna, żeby poruszać się na stadionie w odpowiednich miejscach, żeby móc jak najlepiej przygotować dla was materiały. Na bilecie na konferencje nie wejdę.
Przy okazji cały czas podtrzymuję obietnicę, że ufunduje kilka biletów na mecz z Odrą Opole, tym kibicom którzy urodzili się 29 lutego. Mamy kogoś takiego? Albo może macie znajomego, który urodził się 29 lutego, a jeszcze nigdy na meczu nie był. Zgłaszajcie się do mnie, o kontakt nie jest trudno.
Wszystkich zszokowała informacja, że na salony futbolowe powrócił Andrzej Królikowski. Nowy prezes Akademii Sportowej Stomilu Olsztyn otrzymał misję posprzątania bałaganu jaki panuje obecnie w fundacji. Trochę to dziwne, bo przecież wszyscy dobrze pamiętamy, że były dyrektor OKS 1945, trochę namieszał i kilka spraw zawalił za swojej poprzedniej kadencji w Stomilu.
Dlaczego więc na to się zgodził? Podobno bardzo chce naprawić swoje błędy i pokazać, że wyciągnął wnioski z poprzednich lat. Dlaczego na niego postawił Wojciech Kowalewski? Przecież wcześniej się nie znali, a więc nowego prezesa akademii musiał polecić ktoś z kim Andrzej Królikowski wcześniej współpracował. Jedno jest pewne, że dyrektor Królikowski jako były żołnierz zawodowy będzie skrupulatnie wykonywał rozkazy swojego nowego przełożonego.
Skończył się temat samowolki w fundacji, gdzie wcześniej akademia (tylko z nazwy) działa jako oddzielny twór. Jak najbardziej rozumiem dla jakich zadań powołano oddzielną fundację pod tego typu działalność. Jednak AS Stomil działał zawsze jako oddzielny twór, korzystając tylko na tym, że można się promować na spotkaniach I ligi. Brak było wspólnych akcji, pomysłów, ect (czasami nie tylko z winy AS). Teraz to ma się zmienić. Andrzej Królikowski będzie odpowiedzialny za sprawy administracyjne i w ogóle ma nie wnikać w sprawy sportowe. Te będzie układał Mirosław Lubas.
Koordynatorów sportowych w Akademii Sportu było bardzo wielu, co chwilę pojawiał się ktoś nowy i powstawały nowe koncepcje. Lekką ręką pozbyto się takich trenerów jak Michał Alancewicz czy Michał Trzeciakiewicz, którzy z powodzeniem robią dobrą robotę dla innych szkółek piłkarskich. Zresztą miała być także współpraca ze szkółkami z Olsztyna i regionu. Na zapowiedziach się skończyło. Robert Knothe miał wiele pomysłów (nawet ciekawych, które mi się podobały), jednak bardzo mało udało się ich zrealizować. Już ich nie wykona w Stomilu, ale może w innym klubie?
Na koniec kilka słów na temat plebiscytu. Wygrał Sylwester Czereszewski. Ten sam, który wygrał w głosowaniu z okazji 70-lecia. Nagrodę odebrał wtedy podczas turnieju piłkarskiego Stomil Cup. 5 lat temu było głosowanie na FB. Teraz trzeba było wykazać się większym zaangażowaniem, co prawda wykazało go raptem 90. osób, ale mamy pewność, że głosowali sami kibice Stomilu. Ten kto nie znalazł czasu, trudno, ja nie mam pretensji. Za 5 lat kolejne głosowanie. Może w innej formule? Mam pewien pomysł.
19.02.20 14:13 waldi812
Emil nie mam podstaw twierdzić,, że legia będzie bić się o Ligę Mistrzów, bo raczej zaliczy kolejny eurowpierdol, a tym bardziej że w jej składzie będzie właśnie Bondarenko. No, chyba że grając u nas wzniesie się na wyżyny piłkarskiego rozwoju. Aczkolwiek to jest młodzieżowiec i legia może wypożyczyć go do innego klubu Ex, bądż też trzymac go u siebie w zanadrzu z uwagi na przepis o młodym zawodniku, co generalnie jest jednak mniej prawdopodobne. O Szocie sam napisałem, że skoro nie potrafił wygrać rywalizacji z Janickim to musi być marnym defensorem, ale tutaj podobna zasada, możliwe wypożyczenie do innego klubu Ex albo tez trzymanie w odwodzie z uwagi na przepisy PZPN. Oczywiście, istotna kwestia co oni u nas pokaża i mam nadzieję, że nie będa grali tylko dlatego, że ktoś odgórnie tak zarządzi lub też nie będą brane pod uwagę punkty w pjs. Kolejna kwestia, w przyszłym sezonie nie będa już u nas punktować w powyższej klasyfikacji, bo wyjdą z wieku młodzieżowca i czy w takiej sytuacji byłby sens trzymania takich piłkarzy, którzy są tylko krótkoterminowo wypożyczeni.
19.02.20 13:26 Emilozo
Myślisz, że Bondarenko jest na tyle dobry, żeby od lipca bić się z Legią o Ligę Mistrzów? W Krakowie śmieją się, że Szota jest stomil od pierwszego składu Wisły Kraków (no chyba, że spadną). Na początek to zobaczymy czy sprawdzą się u nas w I lidze.
19.02.20 13:17 waldi812
Prawdopodobnie tak będzie, że ogrywani zostaną piłkarze Wisły i Legii, pytanie co z pozostała czwórką obrońców. Stabilizacji obrony to nie sprzyja, bo oczywistym jest, że za pół roku tej dwójki już nie będzie. Van Huffel prawdopodobnie będzie wzmocnienie formacji ofensywnej, może odpali też Hinokio, ale dalej problemem jest skuteczny napastnik czy skrzydłowy, który potrafi strzelić celnie na bramkę. Jeżeli Straus ma takie braki w defensywie to może być to pewien problem. Zobaczymy co to za awizowane asy z zagranicy, choć miała być jakaś bomba transferowa, a z tego ci widać pozostaje tylko duży lej w sile ofensywnej zespołu.
19.02.20 11:34 Dyrektor OKS 1945
nie wierzę co czytam gdzie optymizm i radość teraz dopiero zobaczycie rozkwit oks 1945 żołnierski sznyt i wdzięk na nowy sezon robimy stroje w wersji moro kamuflaż dżungli i miejski piłkarze będą walczyć jak żołnierze pokażemy ducha wojowników za oks 1945 hip hip
19.02.20 11:21 Emilozo
Optymista? A może naiwny? Mimo wszystko nie podjąłem się oceny przyszłości w rundzie wiosennej i w organizacji klubu...
19.02.20 11:11 zjs
Widzę, że szanowny kolega jest optymistą. Oby.