Po meczu Wisła Płock 0:0 Stomil Olsztyn rozmawialiśmy z kapitanem olsztyńskiego zespołu Januszem Bucholcem.
Zanotowaliście dziesiąty remis w lidze, ale ten jeden punkt jest bardzo cenny, bo zdobyty z drużyną niemal pewną gry w Ekstraklasie.
- Znaliśmy mocne strony Wisły, ale trochę szkoda, że z przodu nie wypracowaliśmy sobie sytuacji. Cieszymy się bardzo z tego punktu, zdobyty na trudnym terenie. Wiemy jak dobrze w tej rundzie gra Wisła Płock i dla nas ten punkt jest bardzo cenny.
W grze gospodarzy dało się wyczuć, choć trochę luzu, z tego faktu, że nie muszą już walczyć za wszelką cenę, żeby wygrywać w lidze.
- Nie. Wisła Płock była bardzo spięta i chciała za wszelką cenę przypieczętować ten awans. Ten jeden punkt nie sprawia tego, a Wisła do końca chciała strzelić zwycięską bramkę. Dlatego cieszy, to że wywozimy stąd jeden punkt.
Przed Wami mecz z GKS-em Katowicem u siebie. Czas na zwycięstwo.
- Gramy u siebie i trzy punkty na własnym stadionie będą priorytetem. Wiemy jednak jak ciężko, zdobywa się punkty w tej wyrównanej lidze. Czeka nas dużo pracy przed tym meczem.
Jesienią zremisowaliście z GKS-em 2:2.
- Pamiętam ten mecz, powinniśmy go wtedy wygrać. Za tydzień wyjdziemy na boisku z nastawieniem gry o pełną pulę. Zapowiada się ciekawe widowisko przy Piłsudskiego 69A.
W tabeli robi się ciasno. Patrzycie z niepokojem na dół tabeli?
- Cały czas mamy sporo punktów przewagi nad miejscami spadkowymi. Dół gra ze sobą, więc ten każdy punkt zbliża nas do utrzymania. Wychodzimy na boisko maksymalnie skoncentrowani na walkę o trzy punkty. Nie chcemy dodatkowo komplikować sobie sytuacji rozmyślaniem nad tabelą, to by nas jeszcze bardziej pogrążyło.