Po zwycięstwie Stomilu Olsztyn nad Bytovią Bytów rozmawialiśmy z obrońcą olsztyńskiego zespołu Arkadiuszem Czarneckim.
Jak ocenisz to spotkanie?
- Zwycięstwo w pełni zasłużone. W pierwszej połowie było kilka fajnych składnych akcji, strzeliliśmy z tego dwie bramki. Przeciwnik miał praktycznie tylko jedną sytuację po rzucie rożnym gdy piłka uderzyła w poprzeczkę. W drugiej połowie staraliśmy się to kontrolować, bardziej zabezpieczyć tyły wiec grania było troszeczkę mniej, aczkolwiek jakieś tam akcje tez stworzyliśmy. Bytovia miała znów chyba jedną klarowna sytuację, a tak to nie było jakiś większych problemów w defensywie.
Było widać, że mimo wszystkich przeciwności, dobrze przepracowaliście okres przygotowawczy, przynajmniej jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne.
- Ja osobiście dobrze się czułem na boisku pod tym względem. Mamy siłę biegać i to jest najważniejsze. Dlatego możemy wykonywać założenia taktyczne ustalone przez trenera i to jest na plus. Jestem też miło zaskoczony tym, że graliśmy nawet nieźle piłką w pierwszej połowie. Ta nasza postawa też jest jakimś zaskoczeniem, bo myśleliśmy, że po okresie przygotowawczym, który był wiemy jaki, będzie to inaczej wyglądać. Najważniejsze, że wygraliśmy i oby tak dalej.
Obawialiście się tego meczu?
- Może nie tak, że się obawialiśmy, ale myśleliśmy, że będzie to ciężki mecz. Bytovia ma kilku zawodników z przeszłością extraklasową. Do każdego meczu trzeba podchodzić tak samo, bo to jest taka liga, że każdy z każdym może wygrać. Najważniejsze to dobrze zacząć od pierwszego meczu i mam nadzieję, że to wszystko się dobrze dalej potoczy.
Nie odniosłeś wrażenia, że jednak Bytovia dzisiaj nic nie pokazała?
- Chyba nie mieli za bardzo patentu na nas. Staraliśmy się grać od tyłu, to co zawsze, to co nam dobrze wychodzi. W sparingach próbowaliśmy grać trochę wyżej i nie za ciekawie to wyglądało, dlatego stwierdziliśmy, że trzeba grać tak jak najlepiej nam wychodzi, co daje nam punkty. Bytovia nie miała argumentów z przodu i nie mogła nam za bardzo zagrozić.