Relacja z meczu Dolcan Ząbki - Stomil Olsztyn

Piłkarze Stomilu Olsztyn kolejny raz w tym sezonie rozczarowali swoich fanów. Podopieczni Zbigniewa Kaczmarka przegrali 0:2. Z taką grą i wynikami o utrzymanie w I lidze będzie bardzo ciężko.

Zacznijmy od tego, że jeszcze rano były obawy czy spotkanie w Ząbkach się odbędzie. Rano boisko Dolcanu było pokryte sporą warstwą śniegu. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i doprowadzili murawę do porządku. Los ich za to wynagrodził. Dolcan wygrał pewnie ze Stomilem Olsztyn 2:0.

Pierwszą bramkę straciliśmy w 30. minucie. Bezpośrednio z rzutu wolnego Piotra Skibę pokonał Bartosz Wiśniewski. Piłka przeleciała przez szczelinę naszego muru i wylądowała w siatce. Siedem minut później było już 2:0 dla gospodarzy. Fantalną grę w obronie wykorzystał były piłkarz Stomilu - Grzegorz Piesio i ustalił wynik meczu.

- Było to niezłe spotkanie jak na inaugurację ligi. Na trudnym, nierównym terenie bardzo ciężko było grać w piłkę. W zasadzie do 30, minuty kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Dolcan był bezradny. W 30. minucie wydarzyła się jedna sytuacja, z którą nie mogę się pogodzić. Sędzia popełnił karygodny błąd. Jeżeli bramkarz fauluje zawodnika poza polem karnym, a ten zawodnik wychodzi do boku i ma pustą bramkę to dla mnie to jest czerwona kartka. Sędzia podjął inną decyzję. Dał tylko żółtą. I za chwilę faul w obrębie naszego pola karnego, gdzie dla mnie to był faul bardzo wyszukany przez sędziego. Piłka leciała gdzieś daleko, był delikatny kontakt zawodników, a gracz Dolcanu wpadł na naszego obrońcę. Jest rzut wolny i dostajemy bramkę. W tym momencie padł cały nasz plan, bo zespół przeciwnika mógł grać wtedy z kontrataku. Do przerwy właśnie po kontrataku straciliśmy jeszcze jedną bramkę, Dolcan miał chyba jeszcze jakieś sytuacje. Myślę, że ta niefortunna sytuacja, czyli znowu błąd sędziego spowodował, że przegrywamy dzisiejsze spotkanie. Uważam, że w całym meczu nie byliśmy zespołem gorszym, a powiedziałbym, że fragmentami byliśmy lepsi. Niestety futbol jest taki jaki jest i niestety wracamy do Olsztyna bez punktów. Nie udała nam się ta inauguracja - powiedział na konferencji prasowej Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.

em

Wreszcie po zimowej przerwie do gry wraca pierwsza liga. Na początek piłkarze Stomilu Olsztyn zagrają na wyjeździe z Dolcanem Ząbki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 15:00.

Trzeba uczciwie przyznać, że zarząd klubu z dyrektorem sportowym na czele, nie postarali się tej zimy. Mimo że runda jesienna w dobitny sposób pokazała, że wolą walki i zaangażowaniem nie można ugrać nawet punktu, to olsztyńscy włodarze zdecydowali się tylko uzupełnić skład. Do Stomilu trafiło ledwie czterech zawodników, z czego trzech teoretycznie może stanowić o sile drużyny. Co gorsze "biało-niebiescy" w sparingach prezentowali się gorzej niż przeciętnie, wyników tych meczów nie ma nawet co przytaczać, bo były mizerne.

Wracając do meczu z Dolcanem to trener Zbigniew Kaczmarek będzie miał komfort z wyborem "jedenastki". Do Ząbek nie pojechał tylko Michał Glanowski, ale wydaje się, że on wiosną będzie tylko dublerem, bo na jego pozycji grać będzie młodzieżowiec Rafał Remisz. Zatem w bramce wystąpi mający bardzo słabą pozycję u kibiców Piotr Skiba, w obronie Janusz Bucholc, Paweł Baranowski, Andrzej Niewulis oraz Kamil Hempel, na skrzydłach Łukasz Suchocki i Paweł Kaczmarek. Środek pola stworzą Rafał Remisz, Łukasz Jegliński, a także Grzegorz Lech. Wysuniętym napastnikiem będzie Szymon Kaźmierowski.

Jeżeli chodzi o Dolcan to są oni zdecydowanym faworytem sobotniego spotkania. Podopieczni Roberta Podolińskiego zagrają bez pauzującego za kartki Piotra Klepczarka, kontuzje wykluczyły z gry Bartoszów Osolińskiego i Wiśniewskiego oraz Dariusza Zjawińskiego.

Mecz w Ząbkach to początek heroicznej walki o utrzymanie w pierwszej lidze. Piłkarzom życzymy powodzenia w całej rundzie i wierzymy, że w czerwcu będziemy im dziękowali za uratowanie ligowego bytu.

mmks