Po meczu Stomilu z GKS-em Katowice o komentarz poprosiliśmy kapitana olsztyńskiej jedenastki Pawła Głowackiego.
Sporo emocji, ale w drugiej połowie tempo trochę siadło. Cieszymy się z remisu, czy nie do końca?
- Trochę dziwny mecz, bo niewykorzystany karny dla GKS-u, różnie mogło się to potoczyć, ale jeśli chodzi o sytuacje stworzone, to mecz na remis. Przewagę na pewno miał GKS, ale my wiedzieliśmy, ze oni tak grają. Ustawiliśmy się nisko na boisku i liczyliśmy na kontry. Parę tych kontr wyprowadziliśmy, szkoda, ze tak późno ta czerwona kartka dla GKS-u, bo może byśmy coś tam jeszcze stworzyli. Kolejny poprawny mecz w obronie, chociaż szkoda tej bramki, bo, tak naprawdę, po raz kolejny sami ją sobie strzeliliśmy. Mamy kolejny punkt i z tego też trzeba się cieszyć.
Gracie często, prawie co trzy dni i fizycznie wyglądacie nie najgorzej.
- Teraz kolejny maraton, bo znów gramy w środę i potem w sobotę u siebie. Chcieliśmy przełożyć mecz na niedzielę, niestety przeciwnik się nie zgodził. My się cieszymy, bo, tak naprawdę, wolimy grac, niż trenować a nie ma teraz czasu na mocniejsze treningi. Zostaje regeneracja i schematy taktyczne i ruszamy dalej, bo musimy zacząć zbierać punkty i to seriami po trzy, a nie tak, jak do tej pory, po jednym.