Po meczu Flota Świnoujście - Stomil Olsztyn rozmawialiśmy ze Zbigniewem Kaczmarkiem, trenerem Stomilu Olsztyn.
Kolejna bitwa o utrzymanie wygrana. Trenerze proszę powiedzieć jak wyglądał przebieg spotkania?
- Do przerwy wyglądało to nieźle. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Bramkę strzeliliśmy po ładnym zagraniu Lecha do Piceluka. Byliśmy w pierwszej połowie dobrze zorganizowani. Flota nie potrafiła stworzyć żadnej sytuacji bramkowej. My skupiliśmy się na obronie i kontratakach. Na drugą połowę Flota wyszła mocno zdeterminowana, żeby zdobyć bramkę. My umiejętnie się broniliśmy. Mam tylko żal, że nie potrafiliśmy czasami dłużej utrzymać się przy piłce w akcjach ofensywnych. Najważniejszy jest jednak dzisiaj wynik. To zwycięstwo pozwala nam złapać kontakt z Wartą Poznań i Sandecją Nowy Sącz.
W przerwie meczu boisko musiał opuścić Janusz Bucholc. Co się stało?
- Piłkarz doznał urazu. Janusz chciał grać, ale mu na to nie pozwoliłem. Nie chciałem ryzykować pogłębienia kontuzji. W jego miejsce wszedł Andrzej Niewulis i spisał się poprawnie. Dobrze funkcjonował na prawej obronie. Grał na tej pozycji w młodzieżowej reprezentacji u trenera Globisza. Poradził sobie i to cieszy.
Jak zdrowie pozostałych piłkarzy?
- Jesteśmy mocno poobijani. Sędzia preferował ostrą grę, a nie grę w piłkę. Byliśmy nadmiernie kopani po nogach. Trudno. Musimy się przyzwyczaić do takiego sędziowania.
Zdobyte punkty z drużynami z czołówki już nie powinny nikogo dziwić. Teraz trzeba pokazać, że Stomil potrafi wygrywać z zespołami z niższych rejonów tabeli. W najbliższą sobotę mecz z Polonią Bytom.
- W tej lidze nie ma słabych zespołów. Nie można lekceważyć nikogo. Polonia Bytom, Warta Poznań czy Sandecja Nowy Sącz potrafią grać jak równy z równym z innymi zespołami. Mam nadzieje, że kolejne wyjazdowe zwycięstwo podbuduje mój zespół i będziemy na tyle silni psychicznie, że zgarniemy w Olsztynie komplet punktów. Ostatnio graliśmy dobrze, ale nieskutecznie. Teraz chcemy zagrać dobrze i skutecznie.