Zapraszamy do rozmowy z Karolem Żwirem, zawodnikiem Stomilu Olsztyn. Rozmawiamy o minionej rundzie, przygotowaniach oraz o tym czego można się spodziewać w rundzie wiosennej.
Na początku chcieliśmy ci pogratulować bo zostałeś piłkarzem rundy jesiennej według naszego serwisu. Jak takie wyróżnienia mają dla ciebie znaczenie?
- Miło, że grono kibiców i waszego portalu dostrzegło moją ciężką pracę i jest to taki kop do dalszej pracy. Warto ciężko pracować bo ludzie to widzą i doceniają. Naprawde bardzo miło.
Jak już z perspektywy dwóch miesięcy ocenisz wynik osiągnięty przez Stomil w rundzie jesiennej?
- Przez większość ludzi byliśmy skreślani, skazywani na to, że będziemy mięsem armatnim, a wynik pokazuje, że zrobiliśmy coś naprawdę fajnego. Myślę, że dla całego Olsztyna i dla nas , jako drużyny i sztabu, jest to taki dodatkowy bodziec, że warto tę zimę ciężko przepracować i powalczyć o coś więcej, a nie tylko patrzeć za siebie, że możemy nie mieć utrzymania. Fajne jest to, że wszystko jest w naszych rękach i nogach i czemu by nie spróbować? Bylibyśmy głupcami, gdybyśmy teraz nie próbowali walczyć o awans. Nie możemy pompować balonika, ale pozycja wyjściowa jest bardzo dobra, więc trzeba podjąć rękawicę.
A ty jak oceniasz swoją grę?
- Nie lubię oceniać siebie. Od tego mamy sztab szkoleniowy. Są jednak jakieś bramki, asysty, więc w miarę dobrze to wygląda. Zdrowotnie też czuję się dobrze. Myślę, że oceniam się pozytywnie, ale od tego by oceniać jest sztab i wy kibice. Macie swoje spojrzenia na każdego zawodnika, przychodzicie na mecze, płacicie za bilety, więc wam to pozostawiam.
Czujesz się liderem Stomilu?
- Dosłownie liderem nie. Czuję odpowiedzialność za zespół i za decyzje podejmowane podczas rozmów ze sztabem, ale nie ma tu jednego lidera. Jestesmy całością jako drużyna i sztab. Na boisku jest nas jedenastu i wszyscy muszą być liderami, żebyśmy osiągali dobre wyniki.
Stęskniłeś się za treningami? Czuć głód piłki nożnej?
- Na pewno miło się było spotkać znów po takiej przerwie, aczkolwiek też nie leżeliśmy w łóżku i przez te trzy tygodnie praktycznie cały czas coś robiliśmy i pracowaliśmy indywidualnie. Tak naprawdę człowiek dobrze nie wypoczął, ale mam nadzieję, że to zaowocuje w rundzie wiosennej.
Nie przerażają ciebie treningi w okresie zimowym? Szczególnie w Olsztynie jest to zawsze skomplikowana sprawa.
- Ja już jestem przyzwyczajony do tego. Jak już wcześniej gdzieś powiedziałem, warunki mamy jakie mamy. Nikt na siłę nic nie zrobi z tym, a narzekanie też nic nie da, tylko po prostu trzeba zacisnąć zęby i pracować na tym co mamy. Wiadomo, że lepiej tu nie będzie przez najbliższy czas, więc ja się nie załamuję. Chłopacy też już powoli się przyzwyczaili do tego. Najważniejsze, że nie trzeba nigdzie daleko jeździć, bo tego podróże i regeneracja trochę zaburzają cykl. Dobrze, że śnieg nie pada i cały czas trenujemy tutaj.
Było trochę wolnego od piłki teraz. Zastanawiałeś się o co Stomil będzie walczył w rundzie wiosennej?
- Wystarczy spojrzeć na tabelę i widać jaką mamy pozycję wyjściową. Nie mamy takiego założenia, że musimy ten awans wywalczyć, ale wszyscy w szatni jesteśmy ambitni, sztab tez nie chce spocząć na laurach, także walczymy o wszystko. Do lidera tracimy zaledwie 5 punktów, więc czemu by nie zająć nawet tego pierwszego miejsca. Pokonaliśmy lidera, więc wszystko jest w naszych rękach i nogach.
Stać Was na kontynuowanie zwycięskiej passy ligowej już od pierwszego meczu?
- Na pewno nie będzie to łatwe, bo widzimy jak inne zespoły się wzmacniają i też będą chciały walczyć o coś więcej. Będzie ciężko, ale też ciężko trenujemy, przygotowujemy się. Myślę, że będa to zacięte mecze te pierwsze i dużo nam odpowiedzą, na jakie miejsce będzie w tej rundzie stać Stomil.
Rozmowy o awansie na każdym kroku mogą wam pomóc czy lepiej będzie o tym w ogóle nie rozmawiać?
- Ja bym nie pompował balonika, bo to jest nam niepotrzebne tak naprawdę. Nikt w klubie nam nie narzucił, że mamy grać o awans, ale nawet patrząc na naszą przyszłość, całej tej szatni czy trenerów, miejsce premiujące nas awansem to też jest jakaś szansa dla nas wszystkich. Wiadomo, że ja jestem stąd i niechętnie ruszyłbym gdzieś w Polskę, ale czemu chłopacy mają zamykać sobie jakąś furtkę, gdzie wynik sportowy na pewno doda im takich aspektów, że będą rozpoznawalni w Polsce i chętniej będzie ktoś chciał po nich sięgnąć.
13.01.23 13:29 zjs
Za stadionem nawet niebo w styczniu płacze. Murawa nasiąka wilgocią jak gąbka. Lepiej jak w tym okresie jest lekko zmrożona. Co do Indykpolu to nie ma róży bez kolców. Jak im prywatny operator zaśpiewa cenę za wynajm to się załamią.
12.01.23 19:17 tomaso
Tymczasem na stronie FB AZS Olsztyn informacja: nowa Urania rośnie z dnia na dzień. Już nie możemy się doczekać pierwszego meczu w nowej hali. Koniec cytatu. Naprawdę taki żal z tym stadionem, że aż się płakać chce
12.01.23 07:07 waldi812
Fajny wywiad, o tajue podejście chodzi. Panie Emilu, Panie Irzysztofue, zakładamy czapkę kucharską i startujemy.
12.01.23 00:39 Bart
Jedyna nadzieja w pilarzach sztabie i samomobilozacji bo w tej lidze idzie wygrywac z każdym tylko trzeba cisnąć to co pokazali w końcówce rundy. Oby weszlo mocno naładowani:)