Piłkarze Stomilu Olsztyn zremisowali 0:0 na wyjeździe z Bytovią Bytów. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu drużyn.
Kamil Kiereś, trener Stomilu:
- Mamy podział punktów w gorącej temperaturze. To był w zasadzie zasłużony remis. Jedna i druga drużyna mogła pokusić się o strzelenie tej kluczowej bramki i o zwycięstwo. Zabrakło z jednej i z drugiej strony konkretów w sytuacjach podbramkowych. Mecz nie miał zbyt dużego tempa, na pewno pogoda dała się we znaki obydwu drużynom. Mecz miał różne fazy. My przede wszystkim szukaliśmy zmiany rytmu gry po zmianach, gdy na boisku pojawił się Dominik Kun i Rafał Śledź, czyli zawodnicy o walorach szybkościowych. Pojawił się doświadczony Janek Bucholc. W końcówce meczu nasz atak pozycyjny był najbardziej klarowny i wtedy stworzyliśmy sobie najlepsze sytuacje. Mogliśmy też bramki stracić. Mecz był otwarty. Zabrakło większej dynamiki w akcjach ofensywnych. Było też dużo rytmu w defensywie, gdzie obydwa zespoły starały się przede wszystkim nie stracić bramki. Dla nas ważny punkt, bo każdy punkt trzeba szanować. Z przebiegu gry być może nie zasłużyliśmy na trzy punkty, ale przyjechaliśmy tutaj z założeniem walki o pełną pulą. Punkt na otwarcie sezonu to zawsze pozytyw. Teraz najbliższe sześć spotkań to także wyjazdy, bo nasze boisko się buduje. Wracamy do domu i trzeba wyciągnąć wnioski z tego pierwszego spotkania. Zobaczyliśmy obrazy, które wykreują nam pewne działania. Być może nad składem, w treningach i być może nad wzmocnieniami. To wszystko jednak praca bieżąca.
Adrian Stawski, trener Bytovii:
- W tygodniu mówiłem chłopakom, że mecz ze Stomilem będzie cięży niż z Termalicą. Stomil nie grał pierwszego spotkania, więc nie mieliśmy materiału do analizy, ale pamiętaliśmy olsztyński zespół z poprzedniego sezonu. Remis sprawiedliwy, bo obydwie drużyny miały swoje sytuacje. Cieszymy się z kolejnego punkty. Nie można wygrać meczu, to trzeba go zremisować.