Piłkarze Stomilu Olsztyn przegrali 1:2 z Hutnikiem Kraków. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu zespołów.
Janusz Bucholc, trener Stomilu:
- Trzeba ten mecz podzielić na fazy, w których graliśmy w piłkę i byliśmy odważni przy niej, i na fazy, w których baliśmy się grać i oddawaliśmy tę piłkę za darmo. Chcę zespół odważny, który chce dłużej utrzymywać się przy piłce, konsekwentny w obronie, przestrzegający zasad, które mamy w obronie i które funkcjonują dobrze, jeżeli chodzi o obronę pola karnego i inne rzeczy z tym związane, ale jednak te fazy przy piłce, gdy przeciwnikowi ją oddawaliśmy w prosty sposób i nie potrafiliśmy wymienić podania utrzymującego, bo gdy takie robiliśmy, mieliśmy fazy przejściowe i mogliśmy przeprowadzić bardzo szybki atak i z tego tak naprawdę byliśmy bardzo blisko w drugiej połowie strzelenia bramki. Dobrze, jeżeli chodzi o otwarcie drugiej połowy, strzelamy bramkę, i wydawało się, że przejmiemy inicjatywę w tym meczu, jednak tak się nie stało i zespół Hutnika dopiął swego, bo my tak naprawdę oddaliśmy inicjatywę z własnej nieprzymuszonej woli.
Bartłomiej Bobla, trener Hutnika:
- Dobra reakcja mojego zespołu po ostatnim spotkaniu w Stalowej Woli, ale tam na konferencji powiedziałem, dlaczego polegliśmy, i tu dzisiaj moja drużyna udowodniła, że to był fakt. Mam nadzieję, że to już się nie powtórzy i pójdziemy dalej tą dobrą drogą. Dzisiaj zespół pokazał, jaką drogą idziemy. Zasłużenie wygraliśmy. Wiem, jak trenujemy. Odnośnie poprzedniego spotkania: nie podobało mi się parę rzeczy i w klubie stanęliśmy na wysokości zadania i porozmawialiśmy sobie szczerze i mam nadzieję, że to pójdzie w dobrym kierunku. Chciałem podziękować moim zawodnikom, bo dali dużo z serca, z wątroby. Nie ukrywam, że pora nie była łatwa do rozegrania meczu. Od początku narzuciliśmy ostre tempo i wtedy miał się mecz rozstrzygnąć. Tak się nie stało. Straciliśmy gola w dość głupi sposób i znowu brakowało mi koncentracji mojego zespołu po wyjściu z szatni. Nie możemy sobie na to pozwolić, tym bardziej że prowadziliśmy 1:0. Boli stracony gol, ale zwycięzców się nie sądzi. W bojowych nastrojach jedziemy do Kalisza.
21.09.23 17:36 p k
Przy niecelnych podaniach, idolencji strzeleckiej , braku zaangazowania nie ma szans na wygrywanie meczów. Takich akcji po której padła bramka w meczu powinno być kilkadziesiąt . Marnie widzę aktualną ekipę .
18.09.23 16:49 Zenon Jaskóła
Jano - zdradzę Ci pewną tajemnicę... Podziel chłopaków na treningu na 2 drużyny i mają zagrać 30 min na treningu na połowie boiska tylko na tzw utrzymanie. Bez żadnych bramek, strzałów itp. I operd...j jeśli nie będą grali "bez piłki" Zobaczysz jak inaczej będzie funkcjonowała drużyna, a potem to samo przenieś na całe boisko z przeciwnikiem. Dziękować nie musisz...;-)
18.09.23 10:24
Po strzeleniu bramki to ci ludzie przestali grać ! I czekali aż dostaną druga bramkę po której się ocknęli na ostatnie 5min dramat tego się nie da ogladac
18.09.23 05:15 oks1945
Zero ,ta drużyna to dno
18.09.23 01:41 zorro
brak dynamiki, chodzimy nie biegamy. Brak pomysłu na grę i zaangażowania. Piłkarze grają jakby za karę
17.09.23 21:25 krzyżak
Trzy rzeczy: dokładne podania i umiejętność ich przyjęcia, strzały w światło bramki i walka o odbiór piłki. I każdy mecz wygrywacie.