Prezentujemy zapis tekstowey konferencji prasowej po meczu KKS 1925 Kalisz - Stomil Olsztyn, w którym padł remis 2:2.
Szymon Grabowski, trener Stomilu:
- Myślę, że moja ocena jest pozytywna jeśli chodzi o to, co zaprezentowaliśmy wspólnie z gospodarzami. Dla kibica było to fajne widowisko, dużo akcji ofensywnych. Było widać od początku, ze obie drużyny chciały wygrać i stąd "otworzył się" mecz. Jestem zadowolony z tego, co zaprezentowaliśmy z racji nie najlepszego początku. Zdecydowana przewaga KKS-u zwieńczona golem po rzucie karnym. Cieszę się, że się nie załamaliśmy, a wręcz przeciwnie, również poszukalismy swojego szczęscia w polu karnym. Można powiedzieć, że gospodarze i my mogliśmy się pokusić o bramkę dającą trzy punkty. Cieszę się również, że przyjeżdżając na tak ciężki teren, moi zawodnicy przy stanie 2:2 nie zwiesili głów, a momentami dążyli do wyniku 3:2 - sytuacja Filipa Szabaciuka czy Macieja Spychały ostatniej akcji mogły dać upragnione trzy punkty. Szanujemy ten remis, bo z bardzo dobrym zespołem zremisowaliśmy. Przygotowujemy się do kolejnych spotkań, aby sprawiać radość kibicom, którzy jeżdżą za Stomilem po całej Polsce i gorące podziękowania dla nich, że byli z nami.
O zmianie Marcina Stromeckiego w przerwie:
- To była zmiana wymuszona. Było widać, że przyjechaliśmy do Kalisza w siedemnastoosobowym składzie. Mamy problemy zdrowotne, ale kto by nie grał to daje z siebie wszystko. Zapewniam, że tak będzie do końca, do kiedy będę w Stomilu.
O braku Lukasa Kubania, Sebastiana Szypulskiego, Filipa Wójcika i Bartosza Florka?
- Lukas przechodzi rehabilitację. Ile ona potrwa? Nie wiemy dokładnie. Z Sebastianem jest podobna sytuacja. Dopadła go choroba, a po meczu z Motorem narzekał na uraz achillesa. Filip na przedmeczowym rozruchu, przed wyjazdem, doznał przeprostu kolana i dalej jest diagnozowany. U Bartosza Florka nastąpiło zapalenie spojówek. Chłopak nie widział, więc został w Olsztynie.
Bartosz Tarachulski, trener KKS-u 1925:
- Liczyliśmy bardzo na zwycięstwo, kolejny raz straciliśmy punkty u siebie. Początek był bardzo dobry w naszym wykonaniu. Szkoda, że przydarzył się nam prosty błąd i rzut karny dla przeciwnika. Ta sytuacja spowodowała, że straciliśmy torchę pewności siebie. Stwarzaliśmy sytuacje i szkoda, ze tak to ostatecznie się potoczyło. Na drugą połowę wyszliśmy z zamiarem powalczenia o zwycięstwo. Michał Borecki miał dobrą sytuację i szkoda, że obok słupka. Wiedzieliśmy przed meczem, że przeciwnik dobrze kontruje i tak też się stało w tym meczu. Całe szczeście, że udało nam się doprowadzić do remisu. Podział punktów sprawiedliwy, Stomil walczył o każdą piłkę i był zdeterminowany, nie grało się łatwo. Spotkanie mogło podobać się dla kibica, bo było wszystko - gole, walka na boisku. Szkoda, że wynik nie jest taki, jaki sobie założyliśmy, ale szanujemy punkt.