W Kaliszu nas nigdy nie było. Dlatego każdy z nas wziął urlop i można było w piątek wyjechać na spotkanie ligowe Stomilu z KKS-em 1925. Zapraszamy do relacji z tego spotkania z serii “(S)ubiektywnie”.
DROGA
Przed wyjazdem wszyscy umówiliśmy się na cmentarzu przy ulicy Poprzecznej w Olsztynie, gdzie w 19. rocznicę śmierci odwiedziliśmy Józefa Łobockiego, legendę naszego klubu. Droga do Kalisza przebiegła nam bez zbędnych komplikacji i wyglądała tak jak sobie ją zaplanowaliśmy. Pierwszym etapem był Płock, gdzie postanowiliśmy zjeść obiad, a naszym celem była smaczna włoska pizza w lokalu Festa Italiana. Wielu kibiców o niej dużo dobrego słyszało, a kto jeszcze nie miał przyjemności, to będąc w Płocku serdecznie polecamy. Następnie obraliśmy bezpośredni kurs na Kalisz, a po drodze jechaliśmy m.in. przez Turek, gdzie kiedyś trenerem był Piotr Zajączkowski, więc przy okazji wzięło nas na wspomnienia, gdy szkoleniowiec pracował w Stomilu. Na trasie rzuciło się nam w oczy większa obecność sklepów Dino niż Biedronek.
STADION
Obiekt w Kaliszu został oddany do użytku w 2018 roku, czyli ma dopiero niecałe 5 lat. Budowany był etapami, bo pierwsze prace rozpoczęły się już w 2011 roku. Jak podaje serwis stadiony.net kosztowało to miasto Kalisz niecałe 38 milionów złotych. Nie jest to klasyczny, nowy stadion jak np. w Lublinie czy Lubinie, gdzie mieliśmy przyjemność oglądać Stomil w tym sezonie. Stadion w Kaliszu ma sporą pojemność, ale jest mocno niespójny. Nie wszystkie trybuny są zadaszone, w szczególności problem mają kibice z sektora gości. Największy mankament to bieżnia lekkoatletyczna, oczywiście dla kibiców piłkarskich, bo miejscowi sportowcy z tego faktu są zadowoleni.
WARUNKI PRACY
Nie było problemów z otrzymaniem akredytacji na to spotkanie, bo odpowiedź dostaliśmy po dwóch godzinach, od wysłania zgłoszenia. Dziennikarzom przysługuje parking pod samym stadionem, więc nie było problemów z zaparkowaniem auta. Nie mieliśmy także problemów z odebraniem akredytacji, generalnie to nie było żadnych problemów. Samo miejsce do komentowania meczu było bardzo dobre, bo był prosty pulpit, więc bez problemów rozstawiliśmy sprzęt i można było działać. Wszyscy dziennikarze się zmieścili i w ogóle nie było ciasno. I co najważniejsze to dach nie przeciekał, ale na wszelki wypadek mieliśmy ze sobą parasol. Po meczu sprawnie odbyła się konferencja prasowa i nie było także problemów z dostaniem się do piłkarzy Stomilu, żeby z nimi porozmawiać po spotkaniu.
OCENA MECZU
Mecz w Kaliszu nie zaczął się dobrze dla olsztynian, bo już w 10. minucie piłkę z siatki wyjmować musiał Jakub Mądrzyk po karnym wykonywanym przez Nestora Gordillo, po faulu Filipa Szabaciuka. Dobra reakcja na straconego gola i niezły pressing w wykonaniu Stomilu znów przyniosły skutek i ty razem nie zaowocowały jedynie pudłem, a wywalczona jedenastką. Nacisk Karola Żwira na bramkarza rywali skończył się faulem tego ostatniego i pewnie wykonanym przez Piotra Kurbiela rzutem karnym. Szkoda, że nie przełożyło się to na późniejszą skuteczność napastnika, bo miał co najmniej dwie okazje na ponowne wpisanie się na listę strzelców. Sporo ożywienia w poczynania zespołu Szymona Grabowskiego wniosło pojawienie się w drugiej połowie, wracającego po kontuzji, Dawida Kalisza. Do najlepszych jednak występów tego meczu nie zaliczy, tym bardziej, że miał kilka akcji, w których powinien zachować się lepiej.
Geniuszem błysnął Shun Shibata, który idealnie podał do Huberta Krawczuna, pomiędzy dwóch obrońców, na dobieg. Krawczun na tyle groźnie zacentrował, że obrońca gospodarzy zderzył się z bramkarzem i finalnie wpakował piłkę do własnej bramki. Zanosiło się na pierwszy wyjazdowy komplet punktów na wiosnę, jednak olsztynianie chyba za mocno sie cofneli i pozwolili na za dużo kaliszanom, co skończyło się wyrównaniem. Szkoda końcówki spotkania, bo można było w niej “przepchnąć” ten mecz, skończyło się na podziale punktów. Biorąc pod uwagę fakt, że mierzyliśmy się z wiceliderem w niezłej formie, punkt w Kaliszu musimy uznać za nie najgorszy, ale niedosyt pozostaje. Komentatorzy TVP Sport ocenili mecz jako drugoligową kopaninę, my jednak patrzymy ciut inaczej. Oba zespoły chciały wygrać, walki nie brakowało. Wiemy, że to trzeci poziom rozgrywkowy i często widać to na boisku, jednak nam to spotkanie się podobało, na pewno z murawy nie wiało nudą. Szkoda punktów, ale jakiś dobry prognostyk na końcówke ligi można w nim zauważyć.
06.04.23 19:46 EXTRA
Jeśli moje zdanie - każdy słyszy co chce usłyszeć Ci przeszkadza to przepraszam , przecież ogólnie obojgu nam mecz się podobał i mamy podobne zdanie . Choć, uważam że masz pewne stałe podejście do naszego poziomu , i piszesz w felietonie " Wiemy, że to trzeci poziom rozgrywkowy i często widać to na boisku, jednak .... " Dlatego - ja piszę że każdy ma inne oczekiwania i wymagania . - choć bardzo bym chciał oglądać Stomil w EX . Tak nic nie jest czarno-białe , ale jaki jest cel wytykania , praktycznie nienaprawialnych błędów na ten moment , czy to zarządczych , czy piłkarsko - personalnych , jak klub jedzie na oparach - co sam zauważasz - brak porozumienia z miastem , beznadziejna infrastruktura - to czego oczekujemy - pisałem wcześniej , podrapie się po głowie , pomarudzę na słaby mecz , lecz chwalić będę bardzo , ganić jak najrzadziej , bo bardzo chce mieć piłkę w Olsztynie. A to że gramy w 2 lidze - wiemy , oj wiemy
06.04.23 12:53 Kyniu
Extra, wybacz, ale pierdzielisz kocopoły. Jeśli odnosisz się do tego, co napisałem w felietonie i później w komentarzu, to jak niby mam to odbierać? No chyba, że piszesz sobie sam do siebie, jak do pamiętniczka :) A Pan Kwiatkowski komentował to spotkanie razem z Bartkiem Jurkowskim w TVP Sport. :) Bardzo spokojnie patrzę na Stomil i z rozwagą, ale też nie zakłamuję rzeczywistości, która nie jest czarno-biała, a ma wiele odcieni szarości. Tak wiem, truizm, ale bardzo w naszej rzeczywistości, nomen omen, prawdziwy. Pozdrawiam.
05.04.23 16:26 EXTRA
Kyniu czy uważasz że biłem w Twoją stronę - nic bardziej mylnego , sam przytoczyłeś że taką opinie miał niejaki Pan Kwiatkowski - bardzo energetyczny jesteś , tak więc rozumu mi jakoś nie brakuje daję sobie radę na tym naszym pierdolniku - czego i Tobie życzę
05.04.23 15:14 waldi812
Szpakowski oddaj radio!
05.04.23 15:02 Kyniu
W Madrycie to tylko Atletico, żadna tam Barcelona :) Rozum? Raczej Twój. Patrzę realnie na Stomil, z punktu widzenia 3 poziomu, który piłkarsko jest bardzo różny i akcje naprawdę fajne, jak choćby nasza przy drugiej bramce, przeplatają się z nietrafianiem w piłkę i grą na "wysokim poziomie". To są realia i nie ma co zakłamywać rzeczywistości. Natomiast dla mnie osobiście mecz był bardzo fajny. I tyle.
05.04.23 14:50 Emilozo
Nie trafiłeś Extra, Kyniu to do Barcelony, bo za Realem jestem bardziej ja :) Chociaż wszyscy razem wolimy do Mediolanu.
05.04.23 14:46 EXTRA
Myślę że oczekiwania przerastają niektórych rozum i realia . Było naprawdę poprawnie i fajnie . Szukając meczy bez kopaniny - chyba czas niektórym zmienić ligę , trzeba zacząć jeździć do Madrytu na mecze
05.04.23 14:32 Kyniu
A być może w transmisji i chwalili, czego nie słyszałem, bo sam byłem zajęty komentarzem. Przytaczam tylko słowa pana Kwiatkowskiego, z którym miałem przyjemność chwilkę porozmawiać w okolicach szatni po meczu. Mi się mecz podobał, czemu dałem wyraz w powyższym felietonie. Zgodzę się, że emocji było sporo, szczególnie po drugiej bramce dla nas, dobrze się to oglądało z wysokości trybun, jednak kopaninki 2-ligowej również nie brakowało :)
05.04.23 12:15 EXTRA
Dziwne , bo ja oglądając mecz wyraźnie słyszałem pochwały od komentatorów . Mecz szczególnie w drugiej połowie był emocjonujący i na niezłym poziomie . No cóż każdy słyszy co chce usłyszeć