Piętnaście minut po ostatnim gwizdku sędziego odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli trenerzy: Adam Łopatko oraz Dariusz Kubicki.
- Dostaliśmy solidne manto i lekcję tego, jak się wykorzystuje sytuacje. Jeżeli my mieliśmy dośrodkowanie to z tego nic nie wynikało, a Olimpia każdą piłkę kończyła uderzeniem na bramkę. Trzeba się zastanowić, czy nam brakuje jakości, determinacji czy po prostu się boimy, (tutaj trener używał wulgarnego słowa), własnego cienia. To nie wygląda tak, jak powinno. Dostajemy bramkę ze stałych fragmentów; pierwszą kuriozalną, a następnie drugą i trzecią z rzutu rożnego - nie wyglądając gorzej fizycznie, na pewno. Tutaj nikt mi nie powie, że zespół nie walczył - czy jak śpiewają po swojemu kibice - że zespół nie gonił. Gonił, tylko po prostu brakuje jakości i determinacji, bo nie może być tak, że dzieciak 95 rocznik (Dawid Szymonowicz - red.) wygrywa wszystkie pojedynki główkowe i jest wyróżniającą się postacią w zespole I-ligowym. Jest mi bardzo przykro, jestem bardzo zły i nie wiem, czy zespołowi jest potrzebny psycholog, ale mi to niedługo będzie potrzebny... psychiatra. My sobie nie potrafimy poradzić z presją, która tak naprawdę będzie na nas do samego końca i my nie mamy się czego bać. Mamy wyjść i robić swoje, ale nie popełniać takich błędów, że mamy krycie ustawione jeden na jeden i wołamy jeszcze defensywnego pomocnika, bo się boimy. My nie gramy z Barceloną tylko z Grudziądzem, z całym szacunkiem do zespołu pana trenera, który grał bardzo dobrze w piłkę. Jak my się będziemy bać to już niedługo odwrócimy się i strzelimy sobie samobója - powiedział Adam Łopatko, trener Stomilu Olsztyn.
- Wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Zwycięstwo jest założone, choć być może troszkę za wysokie. W dzisiejszym futbolu stałe fragmenty gry odgrywają ogromną rolę i naprawdę sporo w tym tygodniu pracowaliśmy. Momentami mój zespół wyglądał dziś naprawdę bardzo dobrze i byłem dumny, że to są chłopcy, którzy firmują moje nazwisko. Ten mecz to już historia. Teraz musimy się zebrać na kolejne spotkanie. Mam nadzieję, że uraz Adama Cieślińskiego nie wyeliminuje go z najbliższego spotkania, bowiem jest to wiodąca postać w zespole - powiedział Dariusz Kubicki, trener Olimpii Grudziądz.
13.04.14 12:59 F.R.T.
kary jak najbardziej ale jak kij to i marchewka...dla Jasia KATO podwyżka !
13.04.14 10:46 Piekarz/OKS
jakby Nasi grajkowie zagrali cały mecz jak ostatnie 15 minut to chyba nikt by nie śpiewał WALCZYĆ, BIEGAĆ ZAPI...!!! A tak zaraz się okaże, że to wszystko wina kibiców, bo wymagamy ch... wie czego
13.04.14 10:02 A.
Karna redukcja wynagrodzenia o 50% do odwołania... szlaban na starówkę... i do roboty... gwiazdory się porobiły (oczywiście nie wszyscy).
13.04.14 00:40 maniek86
Naprawdę nie rozumiem naszych piłkarzy. Pieniądze dostają, klub w miarę dobrze funkcjonuje, stwarza jak najlepsze warunki(wyjazdy dzień wcześniej, planuje i obozy itp itd) a im się po prostu nie chce lub nie mają jaj. Gdzie te przywiązanie do regionu się pytam? Jeżeli najmłodszy gra najlepiej to wpuścić jeszcze Mroczkowskiego, Łysiaka, Śledzia lub Siemaszke do przodu a do obrony wstawić Remisza i Dziemidowicza i niech chłopaki zapierdzielają!