Standardowo po każdym meczu ligowym odbywa się konferencja prasowa. Przeczytaj co powiedzieli trenerzy obydwu drużyn.
- Bardzo się ciesze, że po 11 latach znowu powróciłem do Olsztyna. Ostatni raz jak tutaj byłem to też padł remis 1:1. Wtedy trenowałem RKS Radomsko i graliśmy w Ekstraklasie. Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem, żeby wygrać. Myślę, że było to widać w poczynaniach mojego zespołu. Zagraliśmy dobry mecz. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji do przerwy. Druga bramka załatwiła by to spotkanie. W niegroźnej sytuacji błąd mojego piłkarza. Przechwycona piłka i Stomil doprowadza do wyrównania. To było w takiej sytuacji, że mieliśmy mecz pod kontrolą. Była minuta do końca pierwszej połowy. To była kluczowa sytuacja meczu, bo to podcięło skrzydła moim piłkarzom, a dała nadzieję na zwycięstwo gospodarzom. Nie mogę jednak narzekać. Mieliśmy świadomość, że Stomil to lepsza drużyna niż ta z jesieni. Zespół wzmocniony dwoma dobrymi piłkarzami. Mam tu namyśli Kaczmarka oraz Lecha. Wracamy 500 kilometrów z jakimiś zdobyczami punktowymi. Chcieliśmy wygrać, ale doceniamy klasę przeciwnika. Gratuluję trenerowi gospodarzy fajnej drużyny - powiedział Piotr Mandrysz, trener GKS Tychy.
- Początek był dla nas trudny. Tychy dominowały i szybko uzyskały prowadzenie. GKS to najlepszy zespół jaki do nas przyjechał w tej rundzie. Już po jesiennym meczu miałem wrażenie, że GKS to najlepiej grający zespół I ligi. Dzisiaj to potwierdzili. My jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w takich szczęśliwych okolicznościach doprowadziliśmy do remisu. Druga połowa była troszeczkę lepsza w naszym wykonaniu, brakowało tylko spokoju w ostatniej fazie wykończenia akcji. Bardzo szanujemy ten punkt, bo jest to jeden punkt z bardzo dobrym zespołem - powiedział Zbigniew Kaczmarek, trener Stomilu Olsztyn.