Stomil Olsztyn wygrał w sobotę (30 marca 2024 roku) 3:0 z Hutnikiem Kraków. Po meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem trenerów obydwu drużyn.
Maciej Musiał, trener Hutnika:
- Gratulacje dla całego Olsztyna za zasłużone zwycięstwo. Byliśmy drużyną gorszą, było to widać od pierwszej straconej bramki. W pierwszej połowie w ogóle nie graliśmy tego, co sobie zakładaliśmy. Na to jestem najbardziej zły. Nie miałem za dużo czasu, bo w dwóch treningach ciężko coś zmienić. Poświęciliśmy ten czas na budowanie ataku, graliśmy nie w tej strukturze, w której mieliśmy funkcjonować. Po bramce drużyna mentalnie się rozleciała, co jest straszne dziwne, bo było ponad 80. minut. Paradoks był taki, że Stomil zagrażał nam wtedy kiedy Hutnik był przy piłce. W defensywnie nic nas nie zaskoczyło i generalnie ta organizacja gry była właściwa. Z piłką było gorzej, w mojej pracy bazujemy przede wszystkim na dominacji. Spodziewałem się całego meczu tak jak to było w drugiej połowie. Mieliśmy grać na połowie przeciwnika, który będzie grał nisko. Stanowczo za mało stworzyliśmy akcji, brakowało nam jakości piłkarskiej i niestety dostaliśmy trzecią bramkę na dobicie. Do Nowej Huty wracamy bez punktów.
Grzegorz Lech, trener Stomilu:
- Zacznę żartobliwie. W okresie przygotowawczym w pewnym momencie trenowaliśmy w ciepłych warunkach i w takiej pogodzie. Być może musieliśmy czekać na zwycięstwo gdy wyjdzie mocne słońce. I doda nam energii i będziemy mogli w stu procentach pokazać to co ta drużyna umie. W meczu piłkarze zrealizowali wszystkie założenia, nad którymi pracowaliśmy w tygodniu. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo są święta, Wy też pewnie chcecie iść do domu (dziennikarze - red.). Cieszymy się bardzo i wielkie gratulacje dla całej drużyny za udźwignięcie ciężaru tego spotkania i czwartkowych wyników w II lidze. Walczymy dalej, żeby poziom centralny był dalej w Olsztynie. W sobotę zawodnicy mają trening
Piotr Szauer (Radio UWM FM): Zawodnicy dostają dwa dni wolnego?
- Dzisiaj (sobota - red.) regeneracja bierna, a jutro (niedziela - red.) mają przygotowany trening żeby we wtorek wejść w pełne obciążenia. My nie mamy czasu na to żeby odpoczywać. Kolejny mecz na wyjeździe z Sandecją i robimy wszystko żeby jak najlepiej przygotować się do tego spotkania. To jest nasza praca, każdy musi doceniać to w jakim miejscu jest i pracować nad tym żeby grać wyżej czy być tutaj w Stomilu.
Andrzej Ukleja (stomil.olsztyn.pl): Kto zostanie oddelegowany do drużyny rezerw na mecz z Mamrami Giżycko?
- Radosław Tuleja i Mateusz Drabiszczak są do dyspozycji trenera Piotra Gurzędy.
Andrzej Ukleja (stomil.olsztyn.pl): Dlaczego w przerwie zszedł Hubert Krawczun?
- Zastanawialiśmy się w przerwie na dwoma zmianami, żeby dodać energii drużynie i zagrać tak samo jak w pierwszej połowie. Wyjść wyżej, wypychać przeciwnika, zmuszać do długich podań. Zbierać piłkę i napędzać akcje, z tego padła pierwsza bramka. Uznałem, że samo mówienie nic nie da i trzeba zrobić coś, co na tę drużynę wpłynie. Nie do końca się to udało, bo nie zrealizowaliśmy założeń na drugą połowę. Była przygotowana druga zmiana od razu, natomiast wstrzymaliśmy się z nią i Łukasza Szramowski wszedł później. Zmiany w takich warunkach atmosferycznych też są trudne, bo zawodnicy muszą mieć czas na zaadaptowanie się. Było to widać, Piotrek Kurbiel czy Łukasz Szramowski po wejściu troszeczkę ich przytkało. Później pokazali jakość, utrzymanie, realizację planu. Dlatego te zmiany, które były, potem wszedł Ivan (Brikner - red.), to dały nam oddech. Przeciwnik kazał nam się cofnąć do obrony niskiej, natomiast na takie sytuacje jesteśmy przygotowani, że nie da się grać 100 procent wyżej. Przetrzymaliśmy tę sytuację. Zrobiliśmy świetną akcję Łukasz Szramowski do Piotrka Kurbiela, Piotrek do Bartka Florka i padła bramka na 3:0. I mecz w tym momencie był zamknięty.
Andrzej Ukleja (stomil.olsztyn.pl): Ostatnie trzydzieści minut nie było planowe tylko wynikały ze zmęczenia?
- Ze zmęczenia, trochę ze świadomości, że się wygrywa 2:0. Podświadomie zawodnicy się cofnęli. Nie całe trzydzieści minut, bo uważam, że od osiemdziesiątej minuty przeciwnik nie miał nic do stracenia, stawiał siedmiu zawodników z przodu, trzema bronił i tak to wyglądało, że oni byli w posiadaniu piłki, a my czekaliśmy na swoją kontrę. Cieszę się, że Piotrek (Kurbiel - red.) miał udział przy golu, Barek (Florek - red.) strzelił, bo to buduje ofensywnych graczy. W tygodniu rozmawialiśmy, żeby skupili się na indywidualnych statystykach, bo to pozwoli drużynie osiągać cele.
Piotr Szauer (Radio UWM FM): Bartosz Florek to napastnik numer jeden w Stomilu? Dawid Retlewski będzie gotowy na Sandecję?
- Dawid, myślę, że będzie już gotowy do gry. Bartek jest tak uniwersalnym zawodnikiem, że może występować, na tych trzech ofensywnych pozycjach. Realizuje coraz lepiej założenia, które wprowadzamy w mikrocyklach. Piotrek (Kurbiel - red.) ma swoją jakość, Dawid też łatwo nie odpuści rywalizacji. Cieszymy się w sztabie, żę będziemy mieli kolejny orzech do zgryzienia. Od kiedy ja jestem pierwszym trenerem, to nie ma dla mnie swoja ja, jesteśmy my drużyna i jedyny cel jaki nam przyświeca.
Emil Marecki (stomil.olsztyn.pl): Grzegorz zawsze zaczynałeś konferencję prasową od podziękowań dla kibiców. To teraz ja Ci podziękuje w imieniu swoim i kibiców Stomilu za to zwycięstwo. Nie wiem jak inni, ale mój humor na święta był uzależniony od wyniku tego meczu i można przez dwa najbliższe dni się cieszyć.
- Dziękuję za podziękowania dla nas, bo rozumiem, że to dla całej drużyny (oczywiście - opowiedział Emil Marecki). Wiedzieliśmy, że to jest taki okres dla społeczności kibicowskiej, dla kibiców, że przy stole można jeść jajko uśmiechniętym, i też ze skrzywioną miną. Podczas odprawy motywacyjnej uderzyliśmy w te klimaty, żeby były wesołe święta. Masz rację podziękowania dla kibiców się należą.
Emil Marecki (stomil.olsztyn.pl): Ja Ci nie chciałem nic wypominać, po prostu uważam, że dzisiaj to Wam się należą podziękowania za to zwycięstwo w meczu z Hutnikiem.
- Dziękujemy, bo bardzo nas to cieszy. Chcemy budować razem w szatni, i z wami jedność. Żeby wspólnie się cieszyć, iść do przodu, a nie szukali między sobą problemów. Chcemy szukać rozwiązań dla radości dla całego klubu i społeczności wokół klubu.