Jeszcze dobrze nie zapomnieliśmy o wtorkowym zwycięstwie z Górnikiem Łęczna, a w piątek przyjdzie nam zagrać z kolejnym wymagającym rywalem. Stomil Olsztyn powalczy na wyjeździe z Miedzią Legnica.
Stomil Olsztyn ma za sobą serię dwóch zwycięstw z rzędu. W ostatnią sobotę podopieczni Adama Majewskiego wygrali 2:0 z Puszczą Niepołomice, a w ostatni wtorek pokonali na własnym stadionie 2:1 Górnika Łęczna.
To już jednak historia i wszyscy w Stomilu myślą o piątkowym starciu z Miedzią Legnica. Zespół co roku aspirujący do powrotu do Ekstraklasy także ma za sobą dobrą serię, bo wygrali trzy spotkania z rzędu, w tym ostatnio 4:3 na wyjeździe z zawsze mocnym ŁKS-em Łódź.
- Zawsze jedziemy z wiarą i nadzieją, a teraz tym bardziej, bo udało się nam wygrać dwa spotkania z rzędu - powiedział na konferencji prasowej Adam Majewski, trener Stomilu. - Tego nam brakowało od początku sezonu, takiej systematyczności, dlatego drużyna jest podbudowana, zmobilizowana, z pozytywnym nastawieniem. Mamy daleką podróż, ale mam nadzieję, że powalczymy o punkty. Nie mamy nic do stracenia, tylko możemy zyskać.
Po pauzie za 4 żółte kartki powraca do składu Wiktor Biedrzycki. Tym razem na szczęście nikt nie pauzuje. W ostatnim spotkaniu urazu doznał Koki Hinokio i jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania, ale olsztyński trener nie wyklucza takiej możliwości. W Olsztynie został Skënder Loshi, który na początku tygodnia zgłosił lekki uraz, ale za brakiem tego zawodnik nikt nie tęskni.
Początek spotkania o godz. 17:40, a na żywo będzie można go obejrzeć w Polsacie Sport Extra.
04.12.20 18:28 colorado222
Żeby nasz bramkarz niegwiazdorzyl było by 1-2 do przerwy Piotrek wracaj do bramki
04.12.20 17:04 SanDiego
Jakby co, to Skowronek jest do wzięcia, w sam raz drużyna na poziomie dla niego :D
04.12.20 11:18 zjs
Do trzech razy sztuka to Miedź limit szczęścia ma wyczerpany a Stomil ma jeszcze jedną szansę. Jakieś nowe ustalenia taktyczne? Na dotychczasowe przeciwnicy mają opracowane konspekty minuta po minucie. Wystarczy ustawić wysoki pressing i czekać aż Szota lub Slava poda piłkę.