ŁKS Browar Łomża zwyciężył w ostatnim w sparingu w OKS-em Olsztyn. Dwa trafienia w tym spotkaniu zaliczył John Raus.
- Jesteśmy zadowoleni z naszej gry - powiedział po spotkaniu bohater dzisiejszego meczu. I rzeczywiście biało-czerwoni mieli powody do zadowolenia. ŁKS od początku rzucił się na przeciwnika, pakując piłkę do siatki już w 2 min. Jednak arbiter nie uznał gola uznając, że Łukasz Adamski w chwili strzału był na spalonym. Biało-czerwoni nie zwalniali jednak tempa i już 9 min. później ponownie sforsowali obronę olsztynian. Ale i tym razem goście nie musieli wznawiać gry od środka, gdyż Tomasz Bzdęga w sytuacji sam na sam trafił wprost w bramkarza.
Goście w tej części spotkania próbowali odgryzać się szybkimi kontrami. Jednak napastnicy OKS-u nie potrafili znaleźć recepty na dobrze usposobionego tego dnia Kamila Ulmana i obrońców ŁKS-u. Za to biało-czerwoni z każdą minutą coraz mocniej naciskali przyjezdnych. Jednak do 35 min. "ełkaesiakom" nie udawało się sforsować obrony gości. Piotr Petasz popisał się znakomitym krosowym podaniem do Damiana Świerblewskiego, który na prawym skrzydle zbiegł do linii końcowej i zagrał na środek pola karnego. Jednak Michała Bałę i Bzdęgę uprzedził golkiper OKS-u, który pięścią wybił futbolówkę. Na jego nieszczęście piłka spadła wprost pod nogi ustawionego na 16 m Petasza, który strzałem z półobrotu nie dał najmniejszych szans Grygorowiczowi. W pierwszej odsłonie biało-czerwoni jeszcze raz wpakowali piłkę do siatki OKS-u. Tym razem strzelcem był Michał Bała, ale ponownie sędzia boczny uniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego "ełkaesiaka".
Na drugie 45 minut opiekun biało-czerwonych wystawił jedenastkę, w której wystąpiło aż ośmiu nowych zawodników. Na boisku pojawili się m.in. Mariusz Siara, Jakub Waszkiewicz, Mariusz Boguszewski i John Raus. I to właśnie napastnik rodem ze Stanów Zjednoczonych stał się zmorą obrońców OKS-u. Szybki, zwinny ustawiał się w linii z ostatnimi defensorami, często wychodząc zza pleców obrońców. Pierwszy raz przyniosło to skutek w 52 min. Po akcji prawym skrzydłem Boguszewski dograł piłkę do stojącego na 5 m Rausa, który mimo asysty obrońcy nie miał problemów z pokonaniem golkipera OKS-u. Po raz drugi 22-latek przypomniał się obrońcom w 68 min. Tym razem podawał Mariusz Siara, a Raus pokonał Sobiecha płaskim strzałem z 7 m. Młody napastnik miał jeszcze dwie sytuacje do powiększenia swojego konta strzeleckiego, ale w 76 i 88 min. centymetrów zabrakło mu do pokonania golkipera gości.
Źródło: Prosto z Łomży